Jonsson po GP w Malilli: Myślałem, że Hampel zaatakuje mnie od wewnętrznej

Znakomita passa Andreasa Jonssona trwa. W sobotniej Grand Prix Skandynawii w Malilli 30-letni Szwed wywalczył 19 punktów i zajął drugie miejsce, po tym jak tuż przed linią mety wielkiego finału został wyprzedzony przez Jarosława Hampela.

W tym artykule dowiesz się o:

- To były bardzo trudne zawody, ale jestem zadowolony z uzyskanego wyniku. W finale myślałem, że Jarek zaatakuje mnie od wewnętrznej, ale on pojechał bliżej płotu i mnie wyprzedził. Różnica pomiędzy nami była niewielka, ale na mecie od razu wiedziałem, że z nim przegrałem - powiedział Jonsson.

Udany występ na G&B Arena pozwolił jeźdźcowi Stelmet Falubazu Zielona Góra wskoczyć na piątą pozycję w klasyfikacji przejściowej Indywidualnych Mistrzostw Świata. Reprezentant Trzech Koron w tej chwili traci już tylko 4 oczka do trzeciego Tomasza Golloba. - Liczy się to, że udało mi się zdobyć dużo punktów. Jestem wdzięczny kibicom za fenomenalne wsparcie i muszę powiedzieć, że przed każdym wyścigiem czułem ogromną presję - dodał "AJ", który w ojczyźnie broni barw Dackarny Malilla.

W sobotę w najważniejszej gonitwie wieczoru plecy 30-latka musieli oglądać Kenneth Bjerre oraz Emil Sajfutdinow. Do finału nie dostał się natomiast Jason Crump, który z kompletem punktów wygrał fazę zasadniczą.

Przypomnijmy, że do końca rywalizacji o tytuł najlepszego żużlowca globu pozostały jeszcze cztery turnieje. Najbliższy odbędzie się 27 sierpnia w Toruniu.


Andreas Jonsson w Malilli sprawił swoim kibicom wiele radości

Komentarze (0)