- Nie rozpatruję tego w kategoriach z kim wolałbym się zmierzyć. Oczywiście inny sposób przygotowań będzie do drużyny z Wrocławia, inny też do ekipy z Tarnowa. Wiadomo, chodzi o tor. Nie ma co wybrzydzać, czy będzie jeden czy drugi rywal. Obie ekipy są dla nas równorzędnymi przeciwnikami i naprawdę musimy się bardzo dobrze przygotować - powiedział dla portalu SportoweFakty.pl Marian Maślanka.
Częstochowianie są bardzo zmobilizowani przed dwumeczem o siódme miejsce. - Jest sportowa złość. Po przegranym meczu w Lesznie zebraliśmy się i powiedzieliśmy sobie "nie, nie. To nie tak miało wyglądać. Chcieliśmy być w play-offach. Nie wyszło, ale Ekstraliga musi być nasza!". Po zawodnikach widzę, że na pewno zrobią wszystko, żeby tak właśnie było - zaznaczył prezes Włókniarza.
Marian Maślanka będzie z pewnością będzie chciał zmobilizować swój zespół przed dwumeczem o siódme miejsce
Jeźdźcy spod Jasnej Góry będą bardzo solidnie przygotowywać się do rywalizacji z wrocławianami lub tarnowianami. - Pierwszy mecz będzie u nas, bo tak wynika z układu tabeli. Niezależnie od tego, czy będziemy musieli się zmierzyć z drużyną z Tarnowa czy Wrocławia, będzie ona przed nami. 21 sierpnia jedziemy u nas i na pewno przygotujemy się do tego meczu. Wspólny trening, wymiana poglądów tak, żebyśmy na to spotkanie byli maksymalnie dobrze przygotowani. A później rewanż i w zależności od rywala będziemy trenować na takim torze, na którym przyjdzie nam pojechać. Czyli na twardym w przypadku Tauron Azotów i przyczepnym w razie rywalizacji z Betardem Spartą - stwierdził włodarz.
W przypadku porażki w dwumeczu o siódme miejsce, częstochowianie pojadą baraże z trzecią drużyną pierwszej ligi. - Akurat w tym roku czwórka, która potyka się o awans do Ekstraligi jest wyrównana. Każdą z tych drużyn stać na niespodziankę. Myślę, że w tym sezonie czekają nas o wiele ciekawsze baraże niż w roku ubiegłym, kiedy jechaliśmy przeciwko drużynie Lotosu Wybrzeża Gdańsk - zakończył Marian Maślanka.