Marcin Nowak (Unia Leszno): Początkowo było całkiem nieźle. Potem jednak mocniej zaczął padać deszcz i co tu dużo gadać - nie trafiliśmy odpowiednio z przełożeniami. Myślę, że sędzia podjął dobrą decyzję i przerwał zawody po czternastu biegach. Tor był z biegu na bieg trudniejszy i nikt nie wie jak to się mogło skończyć.
Patryk Dolny (Stokłosa Polonia Piła): W końcu coś zagrało i nareszcie znalazłem to, czego szukałem od początku sezonu. Było ciężko, ale jakoś do tego dotarłem i z dnia na dzień było lepiej. Oby teraz tylko kontynuować postępy. Dzisiaj czułem się dobrze i chciałem dalej jechać. Tor nie był tragiczny, tyle co było troszeczkę ślisko. Myślę jednak, że sędzia patrzał na tych mniej doświadczonych zawodników, którzy jechali tu pierwszy raz.
Kamil Pulczyński (Unibax Toruń): Te pierwsze moje biegi są w moim wykonaniu niezbyt pewne. W kolejnych się lepiej mobilizuję i trzymam gaz, co daje efekty. Muszę popracować nad tymi pierwszymi startami, a więcej zawodów będzie udanych. Tor dzisiaj był całkiem dobry do ścigania, ale deszcz padał z biegu na bieg mocniej i dobrze, że zawody zostały zakończone. Nie było sensu ryzykować zdrowia.
Krystian Pieszczek (Lotos Wybrzeże Gdańsk): Zawody były bardzo dobre. Pod koniec zrobiło się ślisko i trafiło się kilka upadków. Trzeba było jeździć technicznie i daliśmy sobie radę. Wygraliśmy jako drużyna i jesteśmy z tego bardzo zadowoleni. Po przerwaniu czekał mnie teoretycznie jeszcze jeden bieg, ale trener daje każdemu z nas jechać po trzy razy, także pewnie bym już nie wystartował. Trener nie wylicza, czy ktoś jedzie lepiej, czy gorzej. Wszyscy u nas są równi.
Szymon Woźniak (Polonia Bydgoszcz): Szkoda wyniku, bo mogliśmy narobić trochę więcej punktów, ale tor był ciężki. Koledzy podeszli ambitnie do sprawy, bardzo dobrze walczyli, ale tak to czasem jest, że przy atakach się popełni błąd. Trener nas pochwalił za walkę i ogólnie dobry występ, dlatego jesteśmy zadowoleni. Dobrze, że zawody zostały przerwane, bo nie jest to turniej o mistrzostwo świata, żeby się narażać, tym bardziej, że pilski tor jest specyficzny i jak jest namoczone, to robi się ślisko, dlatego sędzia według mnie postąpił jak najbardziej słusznie.