Piotr Protasiewicz przed 1/2 DPŚ: Jesteśmy faworytami i zdajemy sobie z tego sprawę

Piotr Protasiewicz znowu w kadrze narodowej! Po rocznej przerwie kapitan Stelmetu Falubazu powraca do reprezentacji. Dzięki swojej świetnej dyspozycji, "PePe" obok Tomasza Golloba i Jarosława Hampela był pewniakiem do otrzymania powołania na Drużynowy Puchar Świata, który biało-czerwoni rozpoczną 11 lipca na torze w brytyjskim King's Lynn.

W tym artykule dowiesz się o:

- Jeździłem na tym torze, ale to było wiele lat temu. Pozostaje tutaj kwestia ustawienia sprzętu. Jeśli trafię z przełożeniami, uda mi się na treningu dopasować do warunków torowych, to nie powinno być jakichś większych problemów - powiedział Piotr Protasiewicz.

Rywalami Polaków w półfinale Drużynowego Pucharu Świata będą Brytyjczycy, Rosjanie i Czesi. - Jeśli Rosjanie przyjadą w pełnym składzie, a na tę chwilę się nie zanosi, to mogą być czarnym koniem całego turnieju, bo naprawdę mają kim pojechać. Brytyjczycy na swoim terytorium też z całą pewnością będą chcieli pokazać kawałek dobrego żużla. Mają nieobliczalnych zawodników. Niemniej jednak faworytami jesteśmy my i zdajemy sobie z tego sprawę. Chcielibyśmy wejść do finału z pierwszego miejsca. Takie jest przynajmniej moje prywatne zdanie. Jestem w kadrze, ale to mnie jeszcze nie zadowala. Oczywiście taki plan był i bardzo mocno o to walczyłem. Od zakończenia zeszłego sezonu ciężko pracujemy z moim teamem i sponsorami. Na razie przynosi to jakiś efekt, bo znalazłem się w kadrze. To jednak dopiero pierwszy krok. Mnie zadowala zdobywanie dużej liczby punktów w kadrze, a nie samo bycie w niej - podkreślił "PePe".

Piotr Protasiewicz po rocznej przerwie powraca do kadry narodowej na Drużynowy Puchar Świata

Jako że finał Drużynowego Pucharu Świata odbędzie się w tym roku w Gorzowie, na reprezentantach Polski ciąży duża presja. Kibice oczekują tylko pierwszego miejsca, bo każde inne na swoim terenie nie będzie sukcesem. - To jest sport. Już sami sobie wywieramy taką presję, że już większej się nie da - skwitował krótko zielonogórzanin.

Kapitan Stelmetu Falubazu, zajmując drugie miejsce w półfinale eliminacji do przyszłorocznych indywidualnych mistrzostw świata w Lonigo, awansował do Grand Prix Challenge, które w tym sezonie rozegrane zostanie 20 sierpnia na torze w Vetlandzie. W zeszłym roku "Protas" zapowiadał, że udział w cyklu Grand Prix to już dla niego temat zamknięty, ale biorąc pod uwagę bardzo dobrą formę 36-latka, chyba niekoniecznie. - Na razie mamy przed sobą tyle imprez, że nie mówmy o tym, co będzie za dwa albo trzy miesiące. Tematu nie ma na chwilę obecną - zakończył dość tajemniczo Indywidualny Mistrz Świata Juniorów z 1996 roku.

Źródło artykułu: