- W Cardiff miałem świetny dzień. Z kolei Tomasz Gollob raczej nie najlepszy. Zawody nie układały się po jego myśli. Ja natomiast starałem się pozostać skupiony i zdeterminowany. Udowodniłem, że moje plany odnośnie tytułu Indywidualnego Mistrza Świata nie są bezpodstawne. Przed zawodami w Cardiff miałem minimalną stratę do Golloba, a wyjechałem stamtąd z dwunastopunktową zaliczką. Z pewnością lepiej być w takiej sytuacji, w której jestem, niż tracić do kogoś dwanaście "oczek". Nigdy jednak nie lekceważę Tomasza, ani żadnego innego zawodnika z Grand Prix. Każdy turniej z tego cyklu jest niezwykle trudnym wyzwaniem. Ambitnie wchodzą młodzi jeźdźcy, a nie wolno zapominać o gościach pokroju Nickiego Pedersena i Jasona Crumpa. Jeśli o mnie chodzi, to w każdym rywalu widzę zagrożenie i nigdy nie dochodzi do sytuacji, w której lekceważę kogokolwiek - powiedział lider cyklu Grand Prix, Greg Hancock.
W czternastym biegu meczu Stelmet Falubaz Zielona Góra - Caelum Stal Gorzów Amerykanin przyjechał na linię mety przed Tomaszem Gollobem, zapewniając swojej drużynie zwycięstwo w derbach Ziemi Lubuskiej. Czy można powiedzieć, że nowy Indywidualny Mistrz Świata pokonał ustępującego? - Nie stawiam sprawy w ten sposób. Oczywiście, że chcę zostać w tym roku mistrzem, ale jest jeszcze zdecydowanie za wcześnie by o tym mówić. Wciąż przed nami długi sezon. Mogę jednak zapewnić, że jestem na to gotów - zaznaczył 41-letni żużlowiec.
Po zwycięstwie w Cardiff przyszedł czas na świętowanie wielkiego sukcesu. - Było super. Świetnie się bawiliśmy. Był już jednak późny wieczór i nie mogliśmy przesadzać. Na drugi dzień mecz w Zielonej Górze został odwołany i w związku z tym otrzymałem okazję do uczczenia mojego sukcesu w gronie członków mojego teamu i sponsorów. To było bardzo miłe. Zjedliśmy pyszny obiad, piliśmy wspaniałe koktajle i trochę pobawiliśmy się przy barze w hotelu. Nie szaleliśmy jednak za bardzo - zakończył były Indywidualny Mistrz Świata.
Greg Hancock o 12 punktów wyprzedza drugiego w klasyfikacji generalnej cyklu Grand Prix Tomasza Golloba