Janusz Stefański: Zrobiliśmy wszystko, aby Dryml i Harris pojechali w Gdańsku

Intar Lazur Ostrów minimalnie przegrał z Wybrzeżem Gdańsk. Można gdybać jak potoczyło by się spotkanie, gdyby pojechali Lukas Dryml i Chris Harris. O powodach ich nieobecności, słabszej postawie Macieja Piaszczyńskiego i zachowaniu kibiców z Gdańska, rozmawialiśmy z prezesem KM Ostrów – Januszem Stefańskim.

- Jesteśmy ostatnim klubem, któremu można zarzucić, że nie robimy wszystkiego, aby w każdym spotkaniu nie jechać w optymalnym składzie. Dzisiaj z perspektywy spotkania w Gdańsku również jestem zły, że nie pojechaliśmy z Drymlem i Harrisem, bo była ogromna szansa na zwycięstwo. Rozumiem Drymla, bo sprawdzaliśmy, jakie są możliwości dotarcia na czas do Gdańska. To było jednak ponad 1600 kilometrów i nawet przy niezwykle sprzyjających okolicznościach potrzebowałby około 18 godzin, żeby dojechać do Gdańska. Oczywiście można powiedzieć, że byli zawodnicy, którzy dotarli na mecz do Częstochowy, ale proszę wziąć pod uwagę różnicę kilometrów pomiędzy Częstochową a Gdańskiem. Inaczej sprawa wygląda z Harrisem. On przedstawił zwolnienie lekarskie i nie było w zasadzie możliwości negocjacji. Jeździ w lidze szwedzkiej, angielskiej i polskiej i niezależnie do kiedy miałby zwolnienie, każdy mógłby mieć pretensje. Ja ich nie mam, ale nie podobają mi się pewne rzeczy i na pewno podczas najbliższej wizyty Harrisa w Polsce, będę musiał z nim porozmawiać - powiedział dla SportoweFakty.pl Janusz Stefański.

Zaskoczeniem dla kibiców w Ostrowie i nie tylko, jest postawa Macieja Piaszczyńskiego. Czy jednym z powodów jego słabszej postawy są problemy z wagą? - Nie ukrywam, że w minionym tygodni przeprowadziliśmy męską rozmowę z Maciejem i jego tatą. Oczywiście nie chodzi o to, aby w tym wszystkim dołować zawodnika. Nie oczekujemy również, że nagle stanie się najlepiej punktującym zawodnikiem drużyny. Chcielibyśmy jednak zauważyć determinację zawodnika w dążeniu do poprawy sytuacji. Z pewnością waga ma związek z wynikami Piaszczyńskiego - dodał prezes KM Ostrów.

Podczas spotkania w Gdańsku, kibice Lotosu wywiesili transparent, na którym było napisane "Wielka koalicja Stefański+milicja". Na torze pojawiły się również rzucane przez kibiców race. Za takie naruszenie regulaminu, klub ostrowski został ukarany przez GKSŻ. Czy będą sugestie o podobne ukaranie Wybrzeża Gdańsk? - Nie ukrywam, ze rozmawiałem już o tej sprawie z przewodniczącym GKSŻ Piotrem Szymańskim i przedstawiłem swój punkt widzenia na całą sprawę. Nie może być tak, że regulamin jest przestrzegany tylko w stosunku do drużyny z Ostrowa. Liczę na to, że GKSŻ będzie konsekwentna w swoich działaniach - zakończył Janusz Stefański.

Źródło artykułu: