"Bomber" słabo rozpoczął leszczyński turniej. W pierwszym biegu nie udało mu się zdobyć chociażby jednego punktu. Z biegu na bieg prezentował się jednak coraz lepiej. Po 5 startach na jego koncie znalazło się 7 "oczek", a Harris zakończył zawody na 11 miejscu.
Brytyjczyk nie jest zadowolony ze swojego występu. Twierdzi, iż w tym roku niemal każdy zawodnik posiada umiejętności pozwalające mu na występ w finale. - Dzisiejsze zawody były bardzo trudne. Jak widać stawka jest wyrównana i zapowiada się ciężka walka do samego końca.
"Bomber" przyznaje, że ustawienia, które jego zespół zastosował na początku zawodów nie sprawdziły się i był zmuszony szukać innych rozwiązań w trakcie zawodów. - Tor był dzisiaj dobrze przygotowany. Na początku byłem nieco wolny. Później zmieniłem motocykl i wyglądało to już troszkę lepiej. Dużo się dzisiaj nauczyliśmy, a doświadczenie to postaramy się wykorzystać podczas kolejnej rundy.
Chris Harris wysoko zawiesza sobie poprzeczkę i deklaruje, iż dołoży wszelkich starań by osiągać dobre rezultaty w turniejach Grand Prix. - Chciałbym w tym roku regularnie występować w finałach. Wiem, że czeka nas dużo pracy jeżeli chcemy zrealizować ten cel. Liczę jednak, że jesteśmy w stanie to zrobić.