- Każdy kto startuje w GP, chce wygrać i ja nie jestem wyjątkiem. Interesuje mnie tylko mistrzostwo, choć wiem, że będzie trudne. Podkreślam - nie chcę skupiać się na cudzych szansach, tylko myśleć o tym, jak samemu się najlepiej przygotować - powiedział "Herbie" w rozmowie z Przeglądem Sportowym.
3 czerwca Hancock skończy 41 lat. Czy powoli myśli już o zakończeniu kariery? - Tak, oczywiście, że skończę karierę... któregoś dnia (śmiech). Jak każdy. A mówiąc poważnie, wcale nie planuję jakiejś konkretnej daty. Nigdy nie zastanawiałem się, jak długo mogę jeszcze jeździć. Jaki jest klucz do długiego utrzymywania się w dobrej formie? Od młodego wieku dbałem o kondycję fizyczną i psychiczną. Mam kochającą rodzinę, dobry team, który mnie wspiera. To jest w tym sporcie najważniejsze - musisz umiejętnie dobierać ludzi w swoim otoczeniu - stwierdził były IMŚ.
Hancock prezentuje się bardzo dobrze na początku sezonu. W Speedway Ekstralidze zdobył już dwa płatne komplety i ma najlepszą średnią biegową. Czy to przełoży się na jazdę w Grand Prix? Przekonamy się już w sobotni wieczór. O godz. 19:00 początek GP Europy w Lesznie!
Źródło: Przegląd Sportowy.