"Miedziak" w czternastym wyścigu uczestniczył w groźnie wyglądającym karambolu. Zdaniem sędziego, wina leżała po stronie Rune Holty. Miedziński ma jednak inne zdanie na ten temat. - Harris pojechał do końca. Zahaczyłem hakiem w bandę i... była taka katapulta z motocykla. W ogóle nie rozumiem decyzji sędziego, dlaczego akurat wykluczył Rune - powiedział zawodnik Unibaksu na łamach GC Nowiny.
Żużlowiec, mimo iż był mocno obolały, wziął udział w powtórce, w której na ostatnich metrach wyszedł na prowadzenie i wygrał. Jego samopoczucie po meczu nie było jednak najlepsze. - Jest źle, nawet bardzo źle. Wszystko mnie boli. Najważniejsze, że drużyna wygrała. Teraz jest tydzień przerwy do meczu z Lesznem i moim celem jest zregenerowanie się do tego czasu.
Źródło: GC Nowiny