To właśnie skutecznej jazdy tego doświadczonego żużlowca zabrakło do pokonania mistrzów Polski. - Nie ukrywam, że liczyliśmy na co najmniej 11 punktów ze strony Petera. A były podstawy, bo w piątek zrobił ich w Anglii 18. Jeszcze raz się okazało, że żużel w Anglii i w Polsce to jednak duża różnica. Nie można jednak Petera skreślać. To dla nas bardzo ważny zawodnik. Jednogłośnie został wybrany kapitanem i potrzebujemy go w dobrej formie. Mam nadzieję, że to była jednorazowa wpadka - powiedział Jarosław Dymek na łamach Gazety Wyborczej.
Menedżer częstochowskiego Włókniarza chwali natomiast współpracę z braćmi Artiomem i Grigorijem Łagutami. - Oni po nieudanych biegach podchodzili do mnie i przepraszali, że zawalili, obiecując poprawę.
Źródło: Gazeta Wyborcza