- Mam ogromny szacunek dla Tomka i reszty Polaków. Cieszę się, że oni wciąż bronią swoich racji. Pochwalić muszę także waszych działaczy, którzy ciągle ich wspierają, a nie krytykują. Ja jednak nie biorę udziału w bojkocie, bo wolę swoją energię wykorzystać w inny sposób. Koncentrowałem się na przygotowaniach do sezonu., a nie wysyłaniu pism czy rozmów z panami z FIM - wyjaśnił trzykrotny mistrz świata.
- To jest niestety walka z wiatrakami, a ja nie zamierzam być Don Kichotem. Polacy nie mają praktycznie szans, by przekonać działaczy Międzynarodowej Federacji Motocyklowej. To wkurzające, że FIM wprowadza jakieś zmiany, a wcale nie liczy się z naszym zdaniem - dodał.
Źródło: Przegląd Sportowy