Adrian Miedziński miał udaną końcówkę poprzedniego sezonu. Teraz nie może się doczekać ponownej jazdy na motocyklu żużlowym. - Na pewno tak, brakuje mi już tego. Chciałbym jednak, żeby jak najszybciej wyjaśniła się jedna rzecz - czy będziemy musieli korzystać z nowych tłumików. To mi zaprząta głowę. A reszta przygotowań, czy sprzętowych, czy fizycznych, jest już bardzo zaawansowana. Jestem spragniony jazdy - powiedział jeden z liderów toruńskiego klubu w wywiadzie udzielonym gazecie "Nowości".
Już na początku lutego wychowanek Apatora będzie miał okazję spróbować jazdy w turnieju halowym turnieju.
- Niedługo będę miał okazję spróbować - 4 i 5 lutego w Herning w Danii, w hali, na sztucznym torze. Ponieważ jednak będzie to mój pierwszy start po przerwie, bez żadnych treningów na torze, podejdę do tego bardzo ostrożnie. Nie chcę zrobić żadnego głupstwa przed sezonem, bo wiadomo, że polska liga jest najważniejsza. A wracając do końcówki sezonu - była ona fajna i chciałbym, żeby tak się ułożył również początek w tym roku. Szkoda tylko, że w play off moja forma nie była taka, jak na sam koniec sezonu. Mam żal do siebie że przekombinowałem z przygotowaniem sprzętu. To mnie jeszcze trochę gryzie - stwierdził Miedziak.
Źródło: Nowości