- Szczerze mówiąc odwołanie do historii Torunia jest dobrym pomysłem. Jesteśmy znani w Polsce z tego, że był tutaj Zakon Krzyżacki. W żargonie kibiców mówi się przecież o nas "Krzyżacy". Mam nadzieję, że jest to przemyślana decyzja klubu, podparta badaniami marketingowymi. Dobrze, że tym razem coś się dzieje, bo poprzednia zima pod tym względem była trochę przespana - powiedział dla SportoweFakty.pl Jacek Gajewski.
Wśród wielu kibiców pojawiły się negatywne opinie na temat nowej strategii marketingowej Unibaksu Toruń, o której pisaliśmy TUTAJ. - Oczywiście może to wzbudzać kontrowersje wśród niektórych ludzi. Osobiście w momencie gdy pierwszy raz o tym usłyszałem, to miałem mieszane uczucia, ale nie jestem fachowcem od marketingu czy Public Relations, dlatego to jest tylko moje zdanie. Nagle z "Aniołów" stajemy się "Krzyżakami". Trzeba przyznać, że jest to dość radykalna zmiana. Pamiętajmy, że Zakon Krzyżacki nie był w polskiej historii dobrze odbierany.
Były opiekun toruńskiego zespołu uważa, że brak działań marketingowych mógł wpłynąć na niską frekwencję na MotoArenie. - W minionym roku były problemy z nowym systemem ticketingowym. To po części może usprawiedliwić klub, że zaniedbał działania marketingowe. Nie było odpowiedniej, przemyślanej strategii, którą można było realizować zimą i podczas sezonu. To według mnie miało dość znaczny wpływ na niską frekwencję w Toruniu. Teraz klub się uaktywnił pod tym względem i na pewno jest to dobre posunięcie. Działania marketingowe powinny być przeprowadzane cały czas. Niezależnie od tego czy na mecze przychodzi komplet widzów czy tylko kilka tysięcy. Mam nadzieję, że wszystkie niespodzianki, które szykuje Unibax będą dobrym dodatkiem do tego głównego dania, jakim jest mecz.
Jacek Gajewski stwierdził również, że Ryan Sullivan jest odpowiednią osobą do tego, aby pełnić funkcję kapitana, którego jednak powinni wybierać wszyscy zawodnicy, a nie sponsorzy czy szefostwo drużyny. - Jestem pewien, że Ryan poradzi sobie w nowej roli. Ma odpowiedni charakter i predyspozycje do tego, aby być bardzo dobrym kapitanem. W żużlu jak wiemy nie jest to aż tak ważna funkcja jak np. w piłce nożnej, siatkówce czy koszykówce. Kapitan nie ma wielu praw ani obowiązków. Jest to po prostu zwyczajowa forma wyróżnienia zawodnika, który ma być liderem, dobrym duchem zespołu, osobą która zmobilizuje swoich kolegów do walki w trudnym momencie. Ryan był kapitanem w Częstochowie, Peterborough czy Rospiggarnie, dlatego nie jest to dla niego nic nowego. Mam nadzieję, że reszta zawodników zaakceptuje wybór nowego kapitana i nie będzie żadnych konfliktów z tego powodu. Moim zdaniem to właśnie drużyna powinna wybierać swojego lidera. Tak się jednak nie dzieje. Poprzednio też żużlowcy nie mieli wpływu na to, kto został kapitanem - zakończył.
W przyszłym tygodniu na łamach naszego portalu opublikujemy wywiad z byłym menedżerem Unibaksu Toruń. Jacek Gajewski opowie o swojej czteroletniej współpracy z toruńskim zespołem oraz o planach na przyszłość.