- Przegraliśmy minimalnie, a mogliśmy nawet ten mecz wygrać, bo przecież przed ostatnim biegiem był remis - przyznaje Gajewski. - Chłopacy trochę zawalili start i potem na dystansie ciężko było to nadrobić. Jednak wynik jest dobry, a mógł być jeszcze lepszy. W kontekście rewanżu, gdzie u siebie wygrywaliśmy już dość pewnie, powinniśmy odrobić te straty - zauważa.
W zespole Unibaksu zawiodła dwójka krajowych liderów. Adrian Miedziński i Wiesław Jaguś zdobyli zaledwie po trzy oczka. - Trzeba spojrzeć na punkty, bo one wiele mówią - odpowiada Gajewski na prośbę o skomentowanie występu toruńskich Polaków.
Spotkanie we Wrocławiu przyniosło kolejne niejasności na linii klub - Darcy Ward. Po poprzednim meczu Australijczyk w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl twierdził, że raczej już się nie pojawi w składzie Unibaksu. Tym razem to druga strona zapowiada, że wciąż aktualny Indywidualny Mistrz Świata Juniorów w toruńskich barwach w tym sezonie już nie pojedzie. - Mówił, że nie będzie jeździł, ale startował i miał występy całkiem udane. Jednak teraz na pewno w ostatnim meczu nie pojedzie. Chyba żeby jakiś kataklizm ze składem się przydarzył. Ale mam nadzieję, że nic takiego się nie stanie - wyjaśnia Gajewski.
Co jest zatem przyczyną takiej decyzji? Być może fakt, iż Australijczyk miał w jednym z biegów zastąpić Emila Pulczyńskiego, ale stwierdził, że nie czuje się na siłach, by pojechać. - To nie tak, że odmówił startu... Po prostu widać przepaść między tym, co jedzie w obecnym roku i w poprzednim. To nie jest jego sezon, mocno obniżył loty - kończy menadżer Unibaksu.