- Mój występ był w porządku. Wszyscy nasi zawodnicy zdobyli raczej przeciętną ilość punktów poza Nielsem Kristianem Iversenem, który był fantastyczny. Potrzebowaliśmy dobrego zastępstwa za Fredrika Lindgrena, a "PUK" zrobił nawet więcej, niż się od niego spodziewano. To nie był łatwy mecz. Nie powiedziałbym, żeby tor był świetny. Sprawiał problemy wszystkim, nie tylko nam. Wrocławianie również nie byli zadowoleni z tego, jak został on przygotowany. Jestem przekonany, że klub postara się zrobić coś z nim, żeby było lepiej w meczu finałowym, bo wierzę, że się w nim znajdziemy - powiedział po meczu Greg Hancock.
Niezwykle doświadczony Amerykanin dysponuje znakomitą techniką, a jednak miał problemy z jazdą na bardzo trudnej nawierzchni. Co konkretnie było z nią nie tak? - Najlepiej to, w jakim stanie był tor, obrazuje słowo "nierówny". Był troszeczkę wyboisty, nieco niebezpieczny, niemniej jednak taki sam dla wszystkich. Warto zaznaczyć, nie był dobry do ścigania. Nie obejrzeliśmy tego wieczoru zbyt wielu ciekawych biegów. W środowym meczu udział wzięło kilku światowej klasy zawodników, a w niektórych momentach wyglądaliśmy niemal jak amatorzy (śmiech) - stwierdził Amerykanin.
Falubaz na niedzielny rewanż uda się z ośmiopunktową zaliczką. - To musi wystarczyć. Jeżeli chcemy dojść do finału, nie powinniśmy myśleć o tym, jaką przewagę mamy przed spotkaniem we Wrocławiu. Musimy udać się tam skoncentrowani i postarać się wygrać. Z drużyną z Gorzowa osiągnęliśmy fantastyczne wyniki zarówno u siebie, jak i na wyjeździe, co pozwoliło nam wejść do półfinału. Jeśli chcemy być w finale, musimy to powtórzyć. Z Caelum Stalą mieliśmy tylko cztery punkty zaliczki i wystarczyło, ale nie jedziemy z gorzowianami, tylko z ekipą z Wrocławia. Aby być pewnym awansu do finału, w rewanżu powinniśmy wygrać, a nie bronić zaliczki z pierwszego meczu - ocenił Hancock.
Od tego sezonu wrocławianie jeżdżą na przebudowanym torze. W rundzie zasadniczej, "Herbie" zdobył na nim 14 punktów i jeden bonus w sześciu biegach. - Po modernizacji byłem tam tylko jeden raz, podobnie zresztą jak większość zawodników w lidze, poza oczywiście miejscowymi jeźdźcami. Po przebudowie to wciąż świetny tor, z biegiem czasu z pewnością coraz bardziej się układa i powstają nowe ścieżki do jazdy. Z niecierpliwością oczekuję mojego kolejnego występu na tym owalu - zakończył były Indywidualny Mistrz Świata.