Fredrik Lindgren: Raczej nie wystartuję w środę w Polsce

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Fredrik Lindgren wciąż odczuwa skutki zeszłotygodniowego upadku w spotkaniu brytyjskiej Elite League pomiędzy Swindon Robins a Wolverhampton Wolves. Występ 24-letniego zawodnika Falubazu Zielona Góra w środowym półfinale Speedway Ekstraligi, w którym ekipa z woj. lubuskiego zmierzy się na własnym torze z Betardem WTS Wrocław, stoi pod wielkim znakiem zapytania.

"Fredka" w wyniku upadku doznał m.in. wstrząśnienia mózgu. - Z moją głową jest coraz lepiej, ale wszystkie pozostałe części ciała wciąż mnie bolą. Nie wystartuję we wtorkowym meczu w Szwecji oraz prawdopodobnie w środowym spotkaniu w Polsce. Moim głównym celem jest powrót na sobotnią Grand Prix w Vojens - powiedział Lindgren.

Zgodnie z zaleceniami lekarzy Szwed powinien odpoczywać od speedwaya aż do czwartku. - Lekarze radzili mi, żebym uważał na głowę i zalecili siedmiodniowy odpoczynek od żużla. Ból pozostałych części ciała powoli ustępuje, więc w weekend powinno być już w porządku. Z wypadku nic nie pamiętam. To trochę przerażające. Po raz pierwszy doznałem wstrząśnienia mózgu i trochę dziwnie się czuję z taką luką w pamięci - dodał 24-latek.

Jeździec z Półwyspu Skandynawskiego cieszy się, że w tych trudnych chwilach może liczyć na wsparcie kibiców. - Chciałbym podziękować wszystkim fanom speedwaya za słowa otuchy - zakończył Lindgren.

Nam pozostaje tylko życzyć Fredrikowi Lindgrenowi szybkiego powrotu do zdrowia.

Źródło artykułu: