Zdobywca złotego medalu w Drużynowych Mistrzostwach Świata narzekał jedynie na swój ostatni bieg. - Cały wyścig powinien zostać powtórzony. Piotrek Świderski "czołgał" się na starcie. Niestety po przegranym pierwszym łuku nie byłem już w stanie dogonić go. Jednak poza tą jedną wpadką, jestem zadowolony ze swojego oraz drużyny osiągnięcia - komentuje wychowanek toruńskiego klubu.
"Miedziak" zaprzeczył pogłoskom pojawiającym się przed spotkaniem, aby wynik spotkania pomiędzy drużynami z Wrocławia i Torunia był w jakikolwiek sposób wcześniej ustawiony. - To, że wcześniej było wiadomo, że w wyniku ewentualnego zwycięstwa ponownie spotkalibyśmy się z Betardem nie miało dla nas żadnego znaczenia. Naszym celem było zwycięstwo. Ten cel udało nam się dzisiaj w stu procentach zrealizować - twierdzi Adrian Miedziński.
Zawodnik zespołu gości odniósł się również do spotkania, które odbędzie się w następnym tygodniu we Wrocławiu już w fazie play-off. - Mam nadzieję, że uda nam się wygrać. Bylibyśmy bardzo zadowoleni, gdyby udało się powtórzyć wynik z dzisiaj. Jednak z każdego, choćby dwu punktowego zwycięstwa będziemy niezmiernie zadowoleni - podsumował toruński żużlowiec.