Słoweniec był jednym z trzech seniorów Startu wytypowanych do udziału w treningu punktowanym z Orłem Łódź. O ile do postawy Michała Szczepaniaka i Krzysztofa Jabłońskiego nie można mieć większych zastrzeżeń, to Matej Ferjan zaprezentował dyspozycję daleką od oczekiwanej. Na torze oglądaliśmy go sześć razy, a do dorobku całego zespołu dołożył zaledwie osiem punktów. Najbardziej udany w jego wykonaniu był dopiero ostatni bieg, w którym po ładnej walce na dystansie uporał się z Piotrem Dymem.
Po zawodach Słoweniec nie miał wesołej miny. Słaby wynik tłumaczył kontuzją, z którą zmagał się od kilku tygodni: - Trzy tygodnie nie jeździłem, miałem kontuzję dłoni, złamany palec. Po trzech tygodniach na takim torze, po takich falach i z takim palcem nie było tak łatwo jechać, ale próbowałem, robiłem co mogłem.
Krytyczny w ocenie występu Ferjana był rzecznik prasowy Startu - Grzegorz Buczkowski. - Seniorzy punktowali na swoim poziomie, juniorzy natomiast zaprezentowali się poniżej oczekiwań. Nie jesteśmy zadowoleni z postawy Mateja Ferjana. Zdobył wprawdzie osiem punktów, ale przegrywał z zawodnikami o dużo niższych umiejętnościach. Jego występ pozostawia wiele do życzenia, tym bardziej że dzisiejszy sparing był dla niego okazją do pokazania się z dobrej strony. Nie wiem, jakie będą decyzje sztabu szkoleniowego odnośnie tego żużlowca - powiedział dla oficjalnej strony internetowej klubu.