Gollob po finale DPŚ: Wiedziałem, że muszę wygrać i tylko o tym myślałem

Polska repzezentacja żużlowa obroniła tytuł najlepszej drużyny świata. W finale Drużynowego Pucharu Świata, który został rozegrany w niedzielę w duńskim Vojens Polacy okazali się lepsi od gospodarzy oraz od Szwedów i reprezentantów Wielkiej Brytanii. Najskuteczniejszym zawodnikiem polskiej ekipy był Tomasz Gollob.

W tym artykule dowiesz się o:

- Cieszę się, że zdobyliśmy kolejny raz Puchar Świata, a szczególnie, że miało to miejsce w Vojens. Pokazaliśmy charakter w finale, bo po słabym początku niejedna drużyna byłaby w tym momencie załamana - powiedział na łamach swojej strony internetowej kapitan polskiego zespołu.

Gollob w Vojens zdobył 12 punktów w pięciu biegach. Być może jego konto punktowe byłoby jeszcze bardziej okazałe, gdyby nie kontrowersyjne wykluczenie Polaka w biegu trzecim, po kolizji z Duńczykiem Nielsen Kristianem Iversenem.

-Sędzia trochę przesadził wykluczając mnie z pierwszego mojego biegu. Trudno widział inaczej, ale to był jego błąd - dodał 39-letni żużlowiec.

Przed ostatnim wyścigiem niedzielnych zawodów polski zespół miał dwa punkty przewagi nad reprezentacją Danii. W ostatniej gonitwie finalu Gollob przypieczętował triumf biało-czerwonych w pokonanym polu pozostawiając Andreasa Jonssona, Scotta Nichollsa i Kennetha Bjeere.

- W ostatnim biegu wiedziałem, że muszę wygrać i tylko o tym myślałem. Jest to sukces całej drużyny, która zasłużyła na złote medale - zakończył najlepszy polski żużlowiec.

W dziesięcioletniej historii rozgrywek o Drużynowy Puchar Świata polska kadra triumfowała po raz czwarty. Poprzednio nasi zawodnicy zwyciężali w 2005, 2007 oraz 2009 roku.

Komentarze (0)