Marma Hadykówka bez Harrisa i Richardsona w meczu z Lotosem Wybrzeże?

Marma Hadykówka Rzeszów w ciągu najbliższych dni rozegra dwa bardzo ważne spotkania - ze Startem Gniezno i gdańskim Lotosem Wybrzeże. Wielce prawdopodobne, że w pojedynku z zespołem znad Bałtyku Żurawie radzić sobie będą bez swych liderów! Dlaczego?

Przed rzeszowianami nie lada zadanie - najpierw zmierzą się z liderem I ligi - Startem Gniezno, zaś dwa dni później przyjdzie im stanąć w szranki z gdańskim Lotosem Wybrzeże. Kibice Żurawi mogą drżeć o wynik, bowiem rzeszowianie, przeciwko podopiecznym Stanisława Chomskiego wystąpią zapewne bez dwóch największych brytyjskich armat - Lee Richardsona i Chrisa Harrisa.

- Rzeczywiście, może tak być. Wszystko przez przepisy, które mówią, że zawodnicy startujący w Drużynowym Pucharze Świata, w okresie, w którym będzie on trwał - poczynając od półfinałów, poprzez baraże, na finale kończąc, nie mogą uczestniczyć w żadnych innych zawodach międzynarodowych. Tym samym, może być tak, że w przypadku awansu Anglików z poniedziałkowego półfinału w King`s Lynn, bądź zajęcia miejsca gwarantującego baraże, będziemy musieli radzić sobie bez nich. Wszystko rozchodzi się o okres między pierwszym półfinałem a finałem, gdyż właśnie wtedy uczestnicy tych zawodów, nie będą mogli startować w jakichkolwiek innych zawodach - wyjaśnia Dariusz Śledź, trener Marmy Hadykówki Rzeszów. - Wątpię, żeby Anglicy na swoim torze polegli, dlatego nastawiamy się na walkę bez ich udziału - zapewnia coach Żurawi.

"Rybka" nie załamuje jednak rąk. - No cóż, takie jest życie. Gdyby nie pogoda, wszystko byłoby dobrze i jechalibyśmy w optymalnym składzie. Wierzę, że damy sobie radę i uda nam się wygrać - stwierdza optymistycznie.

Brak Wyspiarzy będzie szansą na debiut dla Ryana Fishera. Amerykanin został już powiadomiony o zaistniałej sytuacji i zapewne już we wtorek, po raz pierwszy, kibice ujrzą go na torze przy ul. Hetmańskiej 69.

Komentarze (0)