- Ostatni miesiąc był dla mnie bardzo ciężki i widać, że wciąż nie jest idealnie. Cały czas pracuję, by moje silniki były jak najszybsze, ale czasami im tej szybkości brakuje. Tak było w Poznaniu. Dodatkowo pogoda nie sprzyjała silnikom, które zupełnie inaczej pracują w tak wysokiej temperaturze. Nie jestem zadowolony ze swojej postawy, ale najważniejsze, że drużyna wygrała - powiedział w rozmowie z Gazetą Wyborczą Rzeszów, Lee Richardson.
Zawodnik z Wielkiej Brytanii wierzy w zwycięstwo Marmy Hadykówki Rzeszów, która już w najbliższą niedzielę zmierzy się w wyjazdowym meczu z drużyną GTŻ-u Grudziądz. - Myślę, że to jest możliwe. W końcu wygrywamy mecze i to mimo że chociażby ja nie jadę tak, jak sam bym tego oczekiwał. Co prawda w meczu z Poznaniem zdobyłem 10 punktów, ale powinienem przywozić co najmniej 12-13 punktów. Dlatego cały czas pracuję nad tym, by moje zdobycze tak właśnie wyglądały - dodał popularny "Rico".
- Ostatnio wiele rzeczy nie szło po mojej myśli, ale tak jest w żużlu. Są wzloty i upadki - zakończył Lee Richardson.