Skórnicki dla SportoweFakty.pl: Bardziej niż o pierwszej czwórce myślę o przyszłości całego klubu

Ostatnie tygodnie są bez wątpienia trudne dla Adama Skórnickiego. Zawodnik PSŻ-u Lechma Poznań zmaga się z wieloma problemami, które gołym okiem było widać podczas niedzielnego spotkania z Marmą Hadykówką Rzeszów.

- Kibicom mogę powiedzieć tylko tyle, że taki jest sport. Niestety, trochę upadków, trochę wypadków losowych i w rezultacie trzeba poznać smak szprycy. Poza tym trochę brakuje sprzętu. Zostałem z jednym motocyklem, który na dodatek nie chciał mnie dzisiaj słuchać. Z tego wszystkiego wynika taki rezultat - tłumaczył w niedzielę przyczyny swojej słabej formy Adam Skórnicki.

Zawodnik Skorpionów nie zamierza się poddawać i zapowiada, że zrobi wszystko, aby jak najszybciej wrócić do wysokiej formy. - Przede wszystkim trzeba odjechać to, co zostało do odjechania, a później będzie trochę przerwy przy okazji Drużynowego Pucharu Świata. To będzie dobry moment na przegląd sprzętu. Trochę odpoczynku na pewno pozwoli mi nabrać nowego powietrza i przystąpić do drugiej części sezonu - wyjaśnia.

Kapitan PSŻ-u zmaga się ostatnio z problemami zdrowotnymi. Na ile utrudniają mu one skuteczną jazdę? - Najgorsza jest walka przed samym startem. Podczas wyścigów tego bólu się raczej nie odczuwa. Czasami komputer się trochę rozłącza i organizm broni się sam. W rezultacie człowiek nie wjeżdża tam, gdzie powinien - odpowiada Skórnicki.

Nowym szkoleniowcem PSŻ-u Lechma Poznań został Mirosław Kowalik. Jak nasz rozmówca ocenia to posunięcie działaczy? - Myślę, że czasami trzeba coś zmienić, jak nie idzie. Na pewno trener Jąder zrobił dużo dobrego i bardzo mu za to dziękujemy. Teraz pojawił się nowy szkoleniowiec i miejmy nadzieję, że wskrzesi w nas ducha walki. Ostatnio jedziemy z różnym skutkiem, każdy z nas ma lepsze i gorsze mecze. Świeża krew na pewno jest potrzebna - tłumaczy.

Celem PSŻ-u jest w tym sezonie awans do pierwszej czwórki. Zdaniem Skórnickiego obecnie kwestie sportowe schodzą na dalszy plan. - Bardziej niż o pierwszej czwórce myślę o przyszłości całego klubu. Ten sportowy plan trochę schodzi na boczny tor. Kiedy kończy się płynność finansowa, to zawodnikowi jest trudno pod względem sportowym. Nie chodzi o to, żeby teraz mówić jak duże są problemy. Jeżeli mamy kilku zawodników, którzy jeżdżą tylko w polskiej lidze, to takie problemy po prostu są. Nie ma sprzętu i koło się zamyka. Najważniejsze, że mamy jeszcze świetną atmosferę. Wszyscy się doskonale rozumiemy, ale jednak potrzebna byłaby pomoc od sponsorów. To dałoby nam więcej wiary w siebie i możliwości sprzętowych. Wtedy ta druga część sezonu mogłaby jeszcze rysować się w różowych kolorach - mówi kapitan PSŻ-u.

Po meczu z Lokomotivem Daugavpils trener Zbigniew Jąder narzekał, że musiał wystawić do składu Adama Skórnickiego, mimo że nie był przekonany co do jego formy. Co o całej sprawie sądzi sam Skórnicki? - Nie wiem, jak trener czyta zapisy kontraktowe. To już jego sprawa. Szkoda tylko, że do mnie nie zadzwonił i nie zapytał o stan zdrowia oraz o to czy pojadę w meczu. Może z tego powodu nie będę komentował jego słów - zakończył doświadczony jeździec ekipy ze stolicy Wielkopolski.

Komentarze (0)