- Taka jest moja rola w tym roku, że jestem zawodnikiem rezerwowym. Niestety, czyjeś nieszczęście daje dla mnie możliwość startów. Oczywiście nie cieszę się z tego, że Emilowi się krzywda potoczyła. Będzie fajnie się przejechać, odświeżyć stare czasy. Mam nadzieję, że z lepszym skutkiem. Żadnych planów, specjalnych przygotowań, czy nadziei w sobie nie rozbudzam. Jedziemy z marszu. W tym roku na razie jadę w kratkę, raz lepiej, raz gorzej. Moja forma nie jest ustabilizowana - powiedział "PePe" w Magazynie Żużlowym Radia Zachód.
Na stadionie Parken zobaczymy aż czterech Polaków. Oprócz Protasiewicza wystartują Tomasz Gollob, Jarosław Hampel i Rune Holta.