Jacek Gajewski: Mecz w naszym wykonaniu był słaby

W konfrontacji toruńsko - gorzowskiej lepsi okazali się zawodnicy Stali, choć dopiero w 14 wyścigu po raz pierwszy wyszli na prowadzenie. Swojego rozczarowania po meczu nie krył menadżer toruńskich "Aniołów" Jacek Gajewski.

- Mecz w naszym wykonaniu był słaby. Wygrywając dziesięcioma punktami, ostatecznie przegrywamy czterema. Zostały cztery biegi do końca, w których drużyna Stali nie mogła skorzystać już z rezerw taktycznych Tomka Golloba i Nickiego Pedersena, bo zrobiła to wcześniej, a my mimo to doznajemy porażki. Właśnie w tych biegach przegraliśmy 6:18, co ostatecznie pozbawiło nas zwycięstwa. Jeśli chodzi o poszczególnych zawodników, to zabrakło punktów praktycznie każdego z nich. Nie jest tak, że ktokolwiek może być z tego meczu zadowolony, ponieważ nikt nie ustrzegł się błędu. Każdy przywiózł jakieś zero. Tych punktów zdecydowanie zabrakło- powiedział rozżalony menadżer Unibaksu.

A jak wygląda kwestia najbliższych planów ekipy z Grodu Kopernika? - Co do najbliższego meczu ligowego, naszym chłopakom może udać się rewanż w Gorzowie, bo są drużyną, którą na to stać. Niemniej kluczową sprawą jest to, aby żużlowcy do końca myśleli o wyniku. Rzeczą nie do pomyślenia jest taka sytuacja, w której dla części zawodników mecz kończy się po 10. czy 11. biegu. Brakuje wówczas koncentracji, brakuje mobilizacji i w rezultacie mecz jest przegrany. Na to nie możemy sobie pozwalać - kończy Jacek Gajewski.

Źródło artykułu: