Skorpiony przed meczem: Rywala szanujemy, ale mecz wygramy

W niedzielę zespół PSŻ Lechma Poznań zmierzy się na własnym stadionie z RKM ROW Rybnik. Poznańscy żużlowcy zapewniają, że do rywala podchodzą z szacunkiem, ale zapowiadają kolejne zwycięstwo.

Przygotowania do meczu zakłóciła pogoda - z powodu opadów nie udało się zorganizować środowego treningu, a i w piątek tor nie był taki, jakiego życzyliby sobie zawodnicy. - Tor był nieco dziurawy, w niektórych miejscach było dużo namoczonej nawierzchni. No ale w tygodniu było dużo opadów, więc nie można się dziwić, na niedzielę powinno być już wszystko OK - powiedział Rafał Trojanowski.

Ubiegłoroczny kapitan Skorpionów liczy, że w niedzielnym meczu pojedzie wreszcie tak, jak on sam od siebie oczekuje. - Ostatnio na treningach dużo wygrywałem, a na meczach nie szło. W piątek nie byłem najlepszy, więc może w niedzielę będzie wreszcie tak, jak na to liczę - przyznał.

Z podobnymi nadziejami na pierwszy w tym sezonie dwucyfrowy wynik do spotkania podejdzie Robert Miśkowiak. - Ciężko pracuję i myślę, że już niedługo będę punktował na takim poziomie, jakiego od siebie oczekuję. Z każdym treningiem, z każdym okrążeniem poznaję tor - zapewnia "Misiek".

Obaj żużlowcy zapewniają, że po potyczce z "Rekinami" poznańskie konto powiększy się o dwa punkty. - Na pewno nie będzie łatwo, bo każda drużyna w I lidze jest mocna. Nikogo nie lekceważymy, ale każdy w naszej drużynie wie, co ma robić. Jedziemy u siebie i powinniśmy wygrać - mówi Miśkowiak. - Chcemy wygrać kolejny mecz. Czy tak wysoko jak poprzednie dwa? To się dopiero okaże - dodaje Trojanowski.

Komentarze (0)