- Dopóki zielonogórski klub nie przeprosi gorzowskich kibiców za ich pobicie podczas ubiegłorocznych derbów, moja noga nie stanie na stadionie przy Wrocławskiej! - mówi na łamach Gazety Lubuskiej Komarnicki.
Mimo tego że zielonogórski klub wysłał zaproszenia dla Komarnickiego i jego współpracowników, ci wsadzili je do koperty i odesłali do Zielonej Góry. Jednym z powodów nieobecności prezesa Caelum Stali jest także to, że cały czas toczy się proces w sądzie między nim a ZKŻ.
Więcej w Gazecie Lubuskiej.