Ireneusz Kwieciński (Trener KSM Krosno): Był to zdecydowanie najlepszy występ naszej drużyny w ostatnim czasie. Zadowolony jestem z postawy chłopaków tych, którzy jechali i zdobywali punkty. Najwięcej zawiódł Krzysiek Stojanowski i na pewno odpocznie w niedzielę. Szkoda biegu, gdzie Paweł Staszek prowadził i Adrian Osmólski upadł, bo z remisu zrobiło się pięć do jednego i trochę straciliśmy. Zmiany taktyczne, jakie trafnie zastosowaliśmy, zniwelowały trochę naszą porażkę i z tego spotkania pozostaje nam walka o bonus.
Paweł Staszek (KSM Krosno): Nie było łatwo. Nikt nie mówił, że tak będzie. Tor był przygotowany praktycznie nie do walki. Ważną rolę odgrywał start i te dwa pierwsze pola. Trzecie, czwarte pole startowe to była loteria. Raz słoneczko zaświeciło i wygrałem start, ale wyścig został przerwany i w powtórce już tak dobrze nie było. Na pewno z dwa oczka mógłbym dorzucić, które mi uciekły. Wynik mamy lepszy niż ostatnio w Pile.
Mateusz Szostek (KSM Krosno): Poszło mi bardzo słabo. Myślałem, że mój występ będzie lepszy. W pierwszym moim biegu chciałem pomóc klubowemu koledze przez co później sam nie mogłem dojechać. Nie mogłem się dopasować do toru.
Dariusz Cieślak (Prezes Kolejarza Rawicz): Można się cieszyć, że mecz jest wygrany. Zawodnicy stworzyli świetne widowisko dla kibiców i oto nam zawsze chodziło. Jak widać, że jeden zawodnik nie jedzie, to mogą go zastąpić inni. Mam tutaj na myśli Marcina Sekulę i Antona Rosena, który go rewelacyjnie zastąpił. Tak jak mówiłem - mecz mógł się podobać. W niedzielę jedziemy do Opola i zobaczymy jak się to wszystko poukłada.
Tobiasz Musielak (Kolejarz Rawicz): Występ na pewno mógł być jeszcze lepszy. Jeden start, gdzie przywiozłem zero punktów z czwartego pola. Niestety startowałem tam na bardzo twardej koleinie i nie udało się. Gdyby start był lepszy, to wynik z pewnością też byłby inny. Ogólnie mogę być zadowolony.
Marcin Sekula (Kolejarz Rawicz): Zawody na duży minus. Zdobyłem jeden punkcik i jestem zawiedziony moim występem. Pracuję bardzo ciężko nad swoją dyspozycją. Życzyłbym sobie, aby w kolejnych spotkaniach było lepiej. W niedzielę jedziemy do Opola i staram się, żebym nie spalił się psychicznie, bo jest to dla mnie ważny mecz na starych śmieciach. Chciałbym się jak najlepiej pokazać, ale nie przesadzając i nie za wszelką cenę.