Marcin Sekula (Kolejarz Rawicz): Wróciłem do ścigania po ośmiomiesięcznej przerwie spowodowanej ciężką kontuzją. Proszę zatem kibiców o wyrozumiałość, bo na razie nie jest mi łatwo. Z biegu na bieg powinno być lepiej. Potrzebuję czasu, by stać się silnym punktem zespołu. Do Opola zawsze wracam chętnie. Cieszę się, że sympatia publiczności ciągle jest po mojej stronie. W Rawiczu czuję się bardzo dobrze. Panuje tam świetna atmosfera, a działacze mi ufają. Oby tak dalej.
Adam Pawliczek (Kolejarz Opole): To były moje pierwsze zawody w tym roku. W Rybniku trenowałem jazdę indywidualną, ale ściganie się w czwórkę to inna bajka. Przygotowałem motocykle inaczej niż w zeszłym roku i muszę nad nimi popracować. Z występu jestem umiarkowanie zadowolony. Bardziej testowałem silniki niż rywalizowałem z przeciwnikami.
Michał Mitko (Kolejarz Opole): Moim atutem były starty. Świetnie wychodziłem spod taśmy i mogłem kontrolować wydarzenia na torze. Nawierzchnia była dzisiaj twarda; na owalu wyodrębniły się dwie ścieżki: jedna przy krawężniku, druga przy bandzie. Obie były korzystne, ale ja wolałem nabierać prędkości po szerokiej. Jeszcze nie jestem w wymarzonej formie, a w jeździe pojawiają się drobne błędy. Myślę, że do rozpoczęcia ligowych rozgrywek zdołam je wyeliminować. Na razie jestem zadowolony z osiąganych rezultatów.
Marcin Piekarski (Kolejarz Opole): Z zawodów na zawodów jest lepiej. Co prawda dobre występy przeplatam gorszymi, ale to zjawisko często spotykane u progu sezonu. Dopiero w ostatnim wyścigu zmieniłem przełożenie i to okazało się właściwym posunięciem. Jest mi obojętne, na jakiej jeżdżę nawierzchni. Najważniejsze odpowiednio dopasować motocykle do panujących warunków. O resztę się nie martwię, bo fizycznie jestem dobrze przygotowany.
Andrzej Maroszek (trener Kolejarza Opole): Tak, jak widać z meczu na mecz jeździmy coraz lepiej, aczkolwiek nie popadam w euforię, żeby być zachwycony tym wszystkim. Cały czas Rosjanie są bez formy. Wydaje mi się, że to problem sprzętowy, a nie jeździecki. Jeśli chłopaki nie popracują nad sprzętem, to być może żaden z nich nie wystąpi w poniedziałkowym meczu. Jak to się mówi wino im starsze tym lepsze i w przypadku Adama Pawliczka było to widać. Miał ogromna hart ducha, walczył i był nieustępliwy na torze. Na razie kontrakt z Adamem Pawliczkiem uważam za udany. Zobaczymy, jak się zachowa w meczu ligowym. Mamy jeszcze trochę czasu. Na pewno kontuzja Dawida Cieślewicza jest poważna i wymaga długotrwałego leczenia. Na razie ma zwolnienie do 3 kwietnia. Nie wiem, co będzie dalej z tym zawodnikiem. Zasięgnęliśmy informacji, że Cieślewicz przebywa w szpitalu w Poznaniu i leczy się farmakologicznie. Ja nie przekreślam tego zawodnika. Być może jeszcze go zobaczymy. Adam Czechowicz we czwartek trenował. Próbował i docierał motocykl. Jego jazda wyglądała poprawnie i nie narzekał na braki kondycyjne. Wiadomo ma problemy zdrowotne i organizm jest trochę osłabiony. Damy mu jeszcze troszeczkę czasu.
Marcin Nowaczyk (Kolejarz Rawicz): Testowałem zupełnie nowy silnik i było widać, że jechałem w kratkę. Raz wygrałem, raz byłem drugi i trzeci i raz przydarzyło się zero punktów. Chciałem zorientować się, na jakim torze stosować jaki silnik. Myślę, że dobrze przepracowałem zimę. Nie odczuwam zmęczenia. W zeszłym roku na początku sezonu czułem się lekko zmęczony, a teraz tego nie ma. Wszystko wyjdzie jednak na torze w meczach ligowych.
Anton Rosen (Kolejarz Rawicz): Myślę, że spotkanie było niezłe. Tor był troszkę wymagający i zupełnie nowy dla mnie. Wszystko jest zresztą nowe. Ze swojego występu jestem całkiem zadowolony, choć myślę, że mogłem wywalczyć trochę więcej punktów. W Rawiczu czuję się bardzo dobrze, wszystko jest dobrze zorganizowane. Tor także mi pasuję. Liga jest bardzo dobra, a każde spotkanie bardzo trudne, prawie jak w Szwecji. Fajnie jest być znowu na torze.
Wypowiedzi zbierali: Adrian Heluszka i Oliwer Kubus.