Liga zapowiada się interesująco - rozmowa z Piotrem Żyto, trenerem Falubazu Zielona Góra

To złoty medal i miano najlepszej ekstraligowej drużyny wywalczyła w październiku ubiegłego roku drużyna dowodzona przez Piotra Żyto. Tymczasem wielkimi krokami zbliża się kolejny sezon, w którym ekipa Falubazu Zielona Góra zapewne zamierza bronić tytułu i być nadal na fali. Z jakimi celami rozpocznie rozgrywki? Gdzie zamierza trenować przy tak niesprzyjającej aurze? Kto zostanie oficjalnie kapitanem drużyny? - na te pytania specjalnie dla portalu SportoweFakty.pl odpowiedział Piotr Żyto, trener drużyny spod znaku Myszki Miki.

Ewelina Bielawska: Mijająca powoli zima była dość "gorącym" okresem dla zielonogórskiego klubu. Jego symbolem było zaś przede wszystkim odejście Grzegorza Walaska, którego w nadchodzących rozgrywkach ma zastąpić Greg Hancock. Jak trener zareagował na wiadomość o odejściu kapitana drużyny?

Piotr Żyto : Myślę, iż na pewno Grzegorz wybrał to, co dla niego w tym momencie lepsze. Trudno, oczywiście szkoda, że odchodzi, bo jeżeli zostałby w tym zespole, byłby on jeszcze mocniejszy. Jednak na dzień dzisiejszy wybrał Polonię Bydgoszcz i trzeba to uszanować.

Na ile zdaniem trenera ta istotna roszada kadrowa wpłynie na jakość zespołu?

- Nie jesteśmy aż tak silniejszą drużyną, ponieważ straciliśmy, można powiedzieć, juniora – Grzegorza Zengotę, który przechodzi od tego sezonu do wieku seniorskiego. W tym momencie będziemy mieli troszkę gorzej. Patrząc na wyniki Grand Prix, Greg Hancock przywozi jednak więcej punktów w tym cyklu niż Grzegorz. Jednak spore osłabienie mamy w tym momencie w juniorach. W zeszłym roku według statystyk na 20 biegów juniorskich mieliśmy 17 wyścigów wygranych. Teraz będzie z tym ciężej.

Porównując obecny skład Falubazu z Gregiem Hancockiem na czele do wzmocnień w reszcie ekstraligowych drużyn, jak w ocenie trenera to wygląda? Poproszę o ocenę potencjału poszczególnych rywali.

- Liga jest w tym roku jeszcze ciekawsza i bardziej wyrównana, ponieważ drużyny powzmacniały się kosztem chociażby Gdańska, który spadł do niższej ligi. Myślę, że na pewno ekipa Unibaxu jest mocniejsza. Udowodnili to już w zeszłym roku. Zmiana Roberta Kościechy na Hansa Andersena to naprawdę spore wzmocnienie. Tak samo Stal Gorzów poczyniła dosyć pokaźne transfery. Będą więc zapewne dążyć do tego, by w końcu przebić się do tej grupy medalowej i zdobyć najwyższe trofeum. My im nie będziemy tego ułatwiać. Z każdym przeciwnikiem będziemy walczyć do końca. Chcemy obronić tytuł, a czy nam się to uda, życie pokaże. Zobaczymy czy szczęście będzie nam dopisywało i czy wszystko pójdzie tak jak to zaplanowaliśmy. Zapowiada się, że liga będzie interesująca, a mecze będą na styku.

Skoro już o personaliach mowa, to zmieniła się również nieco juniorska ławka w drużynie, którą zasilił Łukasz Sówka. Ten z kolei może chyba pozytywnie zaskoczyć…

- Łukasz na razie przyszedł do naszego klubu. To, czy zasilił nasz zespół dopiero się okaże. Wiemy, że nie jest on jeszcze zawodnikiem na poziomie Grzegorza Zengoty. Mamy w składzie Aleksandra Łoktajewa, Łukasza Sówkę, Patryka Dudka. To najmłodsza trójka w ekstralidze, bo mają po szesnaście, siedemnaście i osiemnaście lat, także są to zawodnicy z perspektywami.

Co pokażą, zwłaszcza ci dwaj najmłodsi, to się okaże już w sparingach, a potem w sezonie.

Jest więc trzech juniorów w składzie. Czy wszyscy trzej będą brani pod uwagę, jeśli chodzi o miejsce w składzie?

- Na dzień dzisiejszy Patryk Dudek jest numerem jeden i to nie podlega dyskusji. Łoktajew i Sówka muszą się jeszcze wiele nauczyć, zwłaszcza w ekstraklasie. Mam nadzieję, że będą zdobywać dla nas punkty.

Zdaniem trenera, zmiany klubu przez tak młodego zawodnika są dla niego dobre, czy też lepiej, gdy przez dłuższy czas jeździ się w jednej drużynie?

- Sówka przyszedł do nas w takim momencie, kiedy nie wiadomo było jeszcze, czy żużel będzie istniał w Ostrowie. Jak się okazało dziś, klub ten nadal będzie funkcjonował. Uważam, że to fajne, iż tak młody zawodnik dostał szansę przyjścia do ekstraligowej, porządnej drużyny. Myślę, że jeśli ma się rozwijać, to tylko w takim klubie, który jest w dodatku obecnie Mistrzem Polski.

W tym roku Falubaz będzie dysponował już sześcioma seniorami, a to za sprawą tego, iż Grzegorz Zengota rozpoczyna wiek seniorski. Jak trener rozwiąże tę sprawę? Czy ten młody zawodnik będzie walczył o miejsce w składzie z Nielsem Kristianem Iversenem?

- Zawsze jest tak, że jeżdżą najlepsi. Uważam, że każdy powinien dostać szansę, by pojechać. Jednak wiadomo, że tacy zawodnicy jak Piotr Protasiewicz, Rafał Dobrucki czy Greg Hancock po prostu prezentują taki poziom, że w każdym meczu przywożą niezłą zdobycz punktową. Trudno wykluczyć kogokolwiek ze składu. To jest dopiero początek sezonu, jeszcze go tak naprawdę nie rozpoczęliśmy, nie zaczęliśmy też jeździć. Co będzie, pokaże czas i aktualna dyspozycja zawodnika.

Z jakimi celami Falubaz rozpocznie sezon 2010?

- Będziemy chcieli oczywiście obronić tytuł. Na pewno nikt nam nie będzie tego ułatwiał. Moim zdaniem trzeba stawiać sobie jak najwyższe cele. Jak się nie uda, trudno. Ale zrobimy wszystko, by wejść do strefy finałowej i obronić Mistrza Polski.

Czy trudno być trenerem drużyny żużlowej, która po raz drugi z rzędu zamierza walczyć o złoto?

- Sam nie wiem. Ja dopiero pierwszy raz będę w takiej sytuacji. Zobaczymy.

W związku z przedłużającą się zimą podobno drużyna zamierza wyjechać na tory południowej Europy, by pokręcić pierwsze kółka?

- Jedziemy do Gorican 7 marca, spędzimy tam trzy dni. Następnie zamierzamy pojeździć również na polskich torach. Jeszcze być może nie nastąpi to u nas, ale mam poumawiane wstępnie spotkania na innych torach w Polsce. Jeśli natomiast pogoda pozwoli, nie będzie wówczas przerw w jeździe moich zawodników.

Prace budowlane na pierwszym łuku przy Wrocławskiej 69, jak widać, są wyraźnie opóźnione. Czy w związku z tym ulegnie ponownie przełożeniu termin pierwszego spotkania ekstraligowego w Zielonej Górze?

- Nie jestem budowlańcem, stąd nie jestem w stanie stwierdzić jakie jest to opóźnienie. Jestem szczerze mówiąc zaniepokojony tą sytuacją, że tak wszystko się ciągnie. Na tę chwilę szukam torów zastępczych, by potrenować jak najwięcej przed pierwszym spotkaniem w Tarnowie.

Ostatnimi czasy pojawiła się informacja, iż prezes Dowhan wysłał do Ekstraligi wniosek na temat przesunięcia pierwszej kolejki DMP. Czy jest to realne?

- Decyzja będzie już zależała od prezesów każdego z klubów ekstraligowych. Akurat my nie jeździmy w tych pierwszych kolejkach u siebie i nie dotyczy to naszego stadionu. Jednak trzeba zwrócić uwagę, że jeśli zawodnicy nie potrenują przed pierwszymi spotkaniami, może się to zakończyć niestety kontuzjami. Dlatego lepiej byłoby w momencie braku możliwości trenowania przed sezonem, by przełożono te spotkania. Natomiast jeśli pogoda pozwoliłaby na wyjazd na tor, takie przekładanie nie miałoby największego sensu.

Co sądzi trener na temat ograniczenia głośności żużlowych motorów i wprowadzenia nowych cichszych tłumików?

- Wynikła w tym temacie afera, gdyż ktoś nie przemyślał sprawy. Zrobiono to tak, że narzucono to zawodnikom, nie pytając o ich zdanie. PZMot chciał się podporządkować FIM-owi i od razu przyjął jego zalecenia. Toczy się obecnie debata pomiędzy "Metanolem" a Polskim Związkiem Motorowym. Wszystkie ligi muszą startować na nowych tłumikach, w Grand Prix natomiast wyznaczono sobie tłumiki stare. Trochę nie do końca jest to przemyślane.

Czy wiadomo już, kto przejmie funkcję kapitana drużyny Falubazu?

- Jeszcze nie wiadomo. Jest dwóch kandydatów na to miejsce – Piotr Protasiewicz i Rafał Dobrucki.

Jak zareagował trener na deklarację syna, że zamierza spróbować swoich sił w speedwayu?

- To już jest nieaktualne, pozostał jednak przy piłce ręcznej.

Komentarze (0)