Papierosek na murawie przed Złotym Kaskiem. Czy Piotr Olkowicz wróci do żużla?

WP SportoweFakty / Michał Szmyd / Na zdjęciu: Piotr Olkowicz
WP SportoweFakty / Michał Szmyd / Na zdjęciu: Piotr Olkowicz

Piotr Olkowicz był gościem podcastu Jacka Dreczki pt. "Mówi się Żużel", w którym, niczym asami z rękawa rzucał anegdotami ze swojej długiej kariery komentatorskiej. Pojawiło się również pytanie o ewentualny powrót do pracy w telewizji.

Piotr Olkowicz to postać nietuzinkowa. Przez dekady to właśnie on był "głosem żużla", między innymi w stacji Canal Plus. Kibice do dziś pamiętają choćby jego ikoniczne "duża, duża, duża! Ah, szaleństwo!" po wygranej Jarosława Hampela w Grand Prix w Malilli w 2011 roku.

Legendarny komentator uchylił również rąbka tajemnic tych mniej znanych fanom "czarnego sportu". Wśród nich znalazła się anegdota z roku 1998, kiedy przed turniejem o Złoty Kask nagrywał odcinek programu "Raport Salety", do którego swojego sprzętu użyczył Jacek Gollob.

ZOBACZ WIDEO: Miliarder mocno zaangażował się w działanie klubu. "Rozmawiamy codziennie"

- Dzwonię do Jacy, mówię: Jaca, przyjedźcie tam godzinę wcześniej na ten Wrocław i weź jeden motor więcej, bo chciałbym, żeby Saleta się przejechał. Jaca mówi: dobra, ja ci ten motor dam, możecie jeździć, ale weź to jeszcze uzgodnij z "Gaszą" (Tomaszem Gaszyńskim, managerem - dop. red.) - opowiadał Olkowicz.

- Skończyliśmy te nagrania, motor ocalał, żadnej wywrotki, a Jaca mówi tak: Olo, masz fajki? Mówię: Mogę mieć, a co byś potrzebował? No wiesz, byśmy się gdzieś skryli, żeby nas Władek nie przyfilował - kontynuował.

Żużel wchodził wtedy na bardziej profesjonalne tory, stąd papierosy nie były już powszechnie akceptowane wśród zawodników. Zwłaszcza, że na stadionie znajdował się wtedy ojciec Jacka, wspomniany Władysław Gollob.

- No i gdzie we Wrocławiu, na stadionie, pod latarnią jest najciemniej? W parku maszyn chodzi Władek, w tę i z powrotem. Mówię "Jaca, chodź, mam pomysła". I z Grand Prix stały takie wielkie, drewniane koziołki, reklamy jak namioty. I my, dwie i pół godziny przed zawodami, gdzie ludzie się tam szykują, smarują olejem silniki, chowamy się do koziołka. Także siedzimy w białym, pomalowanym farbą koziołku reklamowym, myśmy się tam na luzie we dwóch zmieścili i nikt nas nie widział. I on stał normalnie na murawie! - mówił z niemałym rozbawieniem w głosie Olkowicz.

Tak popularny, jak i kontrowersyjny komentator, często pytany jest o ewentualny powrót do żużla. Zapytał o to również Dreczka, na co "Olo" odpowiedział w swoim stylu.

- Rozmawiałem z jednym, czy z drugim człowiekiem i mówię: ja jestem żołnierzem. Ja wyciągam z pasa finkę i jestem gotowy. Jakbyś powiedział: dzisiaj o 19 mamy zawody w Marmande, to ja z przyjemnością usiądę z tobą i je skomentuję - wyjaśnił.

Olkowicz po raz ostatni komentował żużel podczas transmisji na kanale Eleven Sports w sezonie 2021. Obecnie zajmuje się budowaniem stacji do ładowania samochodów elektrycznych.

Komentarze (1)
avatar
kaspringames
2 h temu
Zgłoś do moderacji
3
2
Odpowiedz
brakuje pana OLO, licze ze wroci gdzies do komentowania, czasami tych z C obecnie nie da sie sluchac szczegolnie tego niby smiesznego Mateusza D. 
Zgłoś nielegalne treści