Lublinianie osiągnęli rekordowy poziom przychodów w niesamowitym tempie. Jeszcze w 2022 roku (pierwszy tytuł mistrzowski tej drużyny) wynosiły one nieco ponad 22 mln złotych. Wystarczył więc zaledwie rok, by klub był w stanie zwiekszyć swój poziom finansowy o grubo ponad osiem milionów złotych. Orlen Oil Motor Lublin rozbił bank, a większość ośrodków może jedynie patrzeć z zazdrością na poczynania tego klubu. Niewiele wskazuje na to, by w sezonie 2024 było pod tym względem dużo gorzej. Dane za ostatni rok nie zostały jednak jeszcze opublikowane.
Tak piorunujący wzrost przychodów klubu w roku 2023 nie jest jednak szczególnie zaskakujący, bo tamten sezon był historyczny dla polskiego żużla. Jeszcze nigdy w tej dyscyplinie nie odnotowano tak dużego zaangażowania spółek Skarbu Państwa.
Reklamy największych polskich spółek pojawiły się praktycznie na wszystkich stadionach żużlowych, a nawet drugoligowa Polonia Piła mogła liczyć na bagatela 600 tysięcy złotych od Enei. W przypadku ekstraligowców to wsparcie było kilkukrotnie wyższe.
ZOBACZ WIDEO: Wytypował kolejność PGE Ekstraligi. To nie Motor będzie mistrzem Polski
To właśnie wtedy Motor wzniósł się na poziom finansowy nieosiągalny dla żadnego innego klubu żużlowego. Na kevlarach zawodników tego klubu znalazło się miejsce dla aż sześciu potężnych państwowych spółek. Były to: Orlen, Grupa Azoty, Bogdanka, PKO BP oraz Lotto. Fundacja Wolności wykazała, że w latach 2022-2023 sama kopalnia Bogdanka oraz Grupa Azoty przekazały na rzecz Motoru odpowiednio 5,5 mln zł i 2,7 mln zł.
Ogólne wpływy od sponsorów w sezonie 2023 wyniosły w Motorze Lublin 16,6 mln złotych. Sprzedaż karnetów i biletów to 4,6 mln złotych, a podobną kwotę klub uzyskał ze sprzedaży praw telewizyjnych. Listę przychodów zawartą w oficjalnym sprawozdaniu finansowym uzupełniają dotacje oraz przychody ze sprzedaży towarów. Ogólnie rok finansowy zakończył się dla Motoru Lublin zyskiem netto 871 tysięcy złotych. To mniej niż choćby Sparta Wrocław, bo Motor Lublin wykazał aż 29,7 mln złotych kosztów.
Te wszystkie dane robią jeszcze większe wrażenie, gdy zorientujemy się, że klub w tamtym sezonie rozegrał jedynie 20 spotkań ligowych, a na zawodowych kontraktach miał zaledwie 6-7 zawodników. Wśród gwiazd drużyny jest choćby Bartosz Zmarzlik, który debiutował w barwach Motoru właśnie w 2023 roku.
Nie ma się więc co dziwić, że tak niebotyczny poziom finansowy wzbudził zazdrość innych ośrodków. Klub przez ostatnie dwa sezony stał się obiektem ataków nie tylko ze strony kibiców innych zespołów, ale także elementem kampanii wyborczej polityków. Choćby gorzowski senator Władysław Komarnicki szedł do wyborów z hasłem zmiany polityki marketingowej spółek Skarbu Państwa, a chwilę po nominacji, minister sportu Sławomir Nitras wskazywał Motor Lublin jako negatywny przykład polityki poprzedniego rządu.
Trzeba jednak przyznać, że prezesowi klubu, a jednocześnie jego udziałowcowi, Jakubowi Kępie należą się słowa uznania, bo w ciągu kilku lat stworzył w Lublinie klub, który jest wzorem dla całej Polski.
Mateusz Puka, dziennikarz WP SportoweFakty