22-latek jeszcze w zeszłym sezonie wziął udział w czterech meczach Metalkas 2. Ekstraligi, w których zdobył w sumie... dwa punkty. Później słuch o nim zaginął, a żużlowiec nie był zainteresowany kontynuowaniem kariery jako zawodnik. Na domiar złego w sierpniu uczestniczył w poważnym wypadku drogowym, w skutek którego doznał złamania nogi. Okazuje się jednak, że mimo dużego rozczarowania swoimi wynikami, postanowił pozostać przy tym sporcie.
W przyszłym sezonie będzie miał sporo obowiązków, bo będzie jednym z dwóch mechaników klubowych Betard Sparty Wrocław. Trzeba od razu dodać, że były żużlowiec będzie się miał od kogo uczyć, bo głównym mechanikiem klubu będzie doświadczony Maciej Kozielski, który pracował choćby w teamie Roberta Lamberta, czy Antonio Lindbacka. To on będzie podejmował kluczowe decyzje, a Aleksander Grygolec będzie pilnie go podpatrywał.
Zadanie nie będzie łatwe, bo ten duet będzie musiał zastąpić w nowym sezonie wybitnych specjalistów. Po rocznej współpracy we Wrocławiu z klubem rozstali się Marcin Budnik (trafił do teamu Maksyma Drabika) oraz Michał Jańczak (będzie pracował z Jasonem Doyle'm).
ZOBACZ WIDEO: Co za słowa znanego dziennikarza. Kibice Falubazu będą szczęśliwi!
Do obowiązków klubowych mechaników należy wspieranie juniorów wrocławskiego klubu nie tylko podczas meczów PGE Ekstraligi, ale także w trakcie rozgrywek Ekstraligi U24 oraz zawodów DMPJ. Pracy jest nawet więcej niż u czołowych zawodników świata, bo w zeszłym sezonie młodzieżowcy brali udział w 60-70 imprezach.
Od lat dużym problemem jest właśnie brak odpowiednich specjalistów do pracy przy motocyklach. Chętnych brakuje, choć najlepsi są w stanie zarobić nawet 15 tysięcy złotych miesięcznie. Oczywiście praca wiąże się z częstymi nieobecnościami w domu. Czołowi mechanicy przejeżdżają za kółkiem ponad 100 tysięcy kilometrów rocznie, a do tego dochodzą obowiązki związane z przygotowaniem sprzętu do zawodów, praca podczas meczy, czy mycie i sprawdzanie motocykli po każdym występie.
Widać jednak wyraźnie, że dobry specjalista potrafi całkowicie odmienić sytuację żużlowca. Przykładem jest choćby współpraca Patryka Dudka z Dariuszem Sajdakiem, czy forma Taia Woffindena od momentu rozstania się z Jackiem Trojanowskim, a potem Konradem Darwińskim. Najlepsi zawodnicy robią co mogą, by zatrzymać u siebie najlepszych mechaników. Od lat w niezmienionym składzie na mecze jeździ choćby Bartosz Zmarzlik, Fredrik Lindgren, czy Martin Vaculik.