Żużel. Mocny głos w sprawie Rafała Dobruckiego. "Gdzie byli jego koledzy po fachu?"

WP SportoweFakty / Patryk Kowalski / Na zdjęciu: Rafał Dobrucki
WP SportoweFakty / Patryk Kowalski / Na zdjęciu: Rafał Dobrucki

Jacek Frątczak jest oburzony komentarzami sugerującymi, że Rafał Dobrucki nie powinien być dłużej trenerem kadry po wydarzeniach na Malcie. - Totalnie koperkowa afera uruchomiła falę hejtu. On jest jej ofiarą - mówi były menedżer.

Przypomnijmy, że zamieszanie wokół żużlowej kadry rozpoczęło się, kiedy jeden z jej liderów Maciej Janowski opuścił zgrupowanie na Malcie, bo chciał uczestniczyć w ślubie jednego ze sponsorów. Trener Rafał Dobrucki poinformował wtedy zawodnika o możliwych konsekwencjach. Powiadomił także o tym wydarzeniu swoich przełożonych, a więc przedstawicieli GKSŻ i PZM, którzy podjęli decyzję o usunięciu żużlowca z reprezentacji. Nie pomógł nawet powrót na Maltę Janowskiego, który zdecydował się na ten ruch dzień później.

Zdecydowana większość kibiców stanęła w tej sprawie po stronie zawodnika i domagała się odejścia z kadry szkoleniowca. Taką reakcją ze strony opinii publicznej i części ekspertów oburzony jest Jacek Frątczak.

- To nie Rafał Dobrucki organizuje kadrę i ustala wszystkie zasady. On powołuje do niej żużlowców, ale stroną dla każdego z nich jest Polski Związek Motorowy. Zawodnicy doskonale wiedzą, na co się piszą, za ile będą jeździć, w jakich kewlarach i co muszą wykonać w ramach zobowiązań medialnych. Jednym z nich jest zgrupowanie. Tam chodzi przecież o wymiar promocyjny. Jest to zresztą normalne, bo kadra jest finansowana zarówno ze środków prywatnych, jak i z funduszy publicznych. W związku z tym obóz jest elementem pewnej strategii - zaznacza ekspert WP SportoweFakty.

ZOBACZ WIDEO: Stanowcza reakcja miliardera. Falubaz będzie pozywał dziennikarzy?

- Może i doszło do jakiejś pomyłki związanej z przekazywaniem informacji. Nie neguję tego. Rafał Dobrucki powinien być jednak wyłącznie ich powiernikiem. W tym przypadku wywiązał się ze swojego zadania. Poinformował dorosłego zawodnika, który jest profesjonalistą, jakie mogą być konsekwencje jego czynów. Powiadomił o wszystkim GKSŻ, a ta PZM i zapadły decyzje dyscyplinarne. Nie wiem, jak to możliwe, że trener nie zrobił nic ponad swój zakres obowiązków, a stał się medialną ofiarą złamania regulaminu przez jednego z żużlowców - dodaje Frątczak.

Były menedżer uważa, że na Dobruckiego niezasłużenie wylała się fala krytyki, która jest w dodatku kompletnie nieadekwatna do tego, co wydarzyło się na Malcie. - Tego typu skala hejtu w kontekście afery totalnie koperkowej jest niezrozumiała, ale przede wszystkim niedopuszczalna w wymiarze ludzkim. Na trenera spadła lawina nienawiści, która nie ma nic wspólnego z jego merytoryczną działalnością w tej kadrze. Zaczynam się zastanawiać, w jakim my świecie żyjemy? Co się takiego wydarzyło, że pojawiły się pytania, czy Rafał Dobrucki powinien być nadal trenerem tej kadry? Nie mówimy przecież o błędach taktycznych, braku medalu, ale o poinformowaniu przełożonych o złamaniu zasad obowiązujących w kadrze - tłumaczy.

Frątczak ma również żal do innych trenerów, że nie stanęli w tym przypadku murem za Dobruckim. - Zastanawiam się, gdzie byli jego koledzy po fachu? Dlaczego nie pojawił się list poparcia, choćby jeden wpis w mediach społecznościowych? W tym przypadku szkoleniowcy powinni stać na straży fundamentalnych zasad warsztatu trenerskiego. Oni powinni zareagować na ten hejt. Doszło do błędnej dystrybucji informacji do mediów, a środowisko żużlowe zaczęło negować sens funkcjonowania Rafała Dobruckiego jako trenera kadry. Podważono jego autorytet, warsztat, przede wszystkim zaatakowano w brutalny sposób człowieka, który jest ojcem czy mężem. Zawodnicy potrafili stanąć murem za Maćkiem Janowskim. Dlaczego tak samo nie zareagowali szkoleniowcy? - pyta Frątczak.

- Dodam, że nie interesuje mnie wspieranie po cichu, wiadomości przesłane na komunikatorach. To za mało, bo atak odbywał się w sferze publicznej. To tam ofiarą stał się Rafał Dobrucki. Ktoś powinien wziąć go w obronę w momencie, kiedy tego najbardziej potrzebował. Nie zasłużył sobie na takie traktowanie. Jestem naprawdę oburzony, jak rozwinęła się ta sytuacja - podsumowuje Frątczak.

Komentarze (93)
avatar
henryk JS
15.02.2025
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Trener postąpił bardzo słusznie,byłem fanem Maćka,ale to co zrobił bardzo mi się nie podoba,,kara jest zasłużona,nie wolno tolerować takich zachowań ,,jestem po stronie trenera 
avatar
sparki
13.02.2025
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Ile dni jeszcze to okienko będzie numerem jeden ,co nie ma afery, to i nie ma o czym bajdurzyć ,co ? 
avatar
kowjanko
13.02.2025
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Fratczaka jeszcze brakowało... 
avatar
undertaker
13.02.2025
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
ta sytuacja pokazuje, że środowisko żużlowe nie potrafi zadbać o swój PR, jest hajs, jest zgrupowanie kadry, można to by było pozytywnie wykorzystać, a w efekcie mamy Janowskiego poza kadrą i w Czytaj całość
avatar
Philips
13.02.2025
Zgłoś do moderacji
14
2
Odpowiedz
Dobrucki jest miernym trenerem i nie ma jaj, dlatego powinien stracić posadę. Zamiast scalać kadrę to ją rozwalił od środka 
Zgłoś nielegalne treści