Abramczyk Polonia Bydgoszcz zakończyła sezon Metalkas 2. Ekstraligi na 2. miejscu, przegrywając w finale z Innpro ROW-em Rybnik. Nie ma co ukrywać, że wszyscy liczyli na więcej i upragniony awans do PGE Ekstraligi. Na niego będzie trzeba jednak poczekać co najmniej rok. Zabrakło naprawdę niewiele, gdyż przegrali decydujący dwumecz 89:91.
Na własnym torze bydgoszczanie byli jednak nie do pokonania, pewnie wygrywając wszystkie spotkania przy Sportowej. Z każdym rywalem poradzili sobie bez najmniejszych problemów. Świetnie opanowali jazdę po zewnętrznej na pierwszym wirażu, czym zaskakiwali całą ligę. Do perfekcji taką jazdę opanował Krzysztof Buczkowski, który wykręcił domową średnią na poziomie 2,696 punktu na bieg.
- Po prostu trzeba umieć jeździć. Trzeba mieć ten styl – odpowiedni do jazdy pod bandą. Szczególnie w Bydgoszczy, gdzie ta ścieżka odsypała się tam naturalnie od samego początku. Później zaczęliśmy to powielać, zaczęło nam pasować w meczach u siebie. To
jest trudne zagadnienie. Dla jednych może być to niebezpiecznie, dla niektórych to jest handicap. Nie mam zdania, po prostu jest – jak jest. - tłumaczył Krzysztof Buczkowski w wywiadzie dla Ekstraliga.pl.
ZOBACZ WIDEO: Pedersen postawił warunek ROW-owi. Chciał sprawdzić jeden szczegół
Wszystko wskazuje na to, że w sezonie 2025 o awans będzie jeszcze się ciężej, gdyż ogromną chrapkę na szybki powrót do elity ma Fogo Unia Leszno. Kluczowe zatem może okazać się spotkanie na "Smoczyku" pomiędzy dwoma największymi faworytami do awansu, które już teraz zapowiada się ekscytująco.
- Mam dobre, bardzo dobre wspomnienia z tego toru, ale staram się o tym nie myśleć, bo to jest jeszcze kawał czasu, ale na pewno będzie to ciekawy i zacięty mecz. Tor w Lesznie jest podobny do toru w Bydgoszczy. Wydaje mi się – z mojej perspektywy – że ma taką samą specyfikę. Te łuki są też dosyć długie, może w Lesznie jeszcze dłuższe, ale myślę, że leszczyński tor sprzyja walce - opowiadał Krzysztof Buczkowski.
38-latek przedłużył kontrakt także ze szwedzkim zespołem w Bauhaus-Ligan, gdzie będzie bronił barw Indianerny Kumla. Jak sam mówi, najlepszą metodą na zapomnienie o słabszych zawodach, są kolejne okazje do wyjazdu na tor. Wtedy nie ma czasu na rozpamiętywanie nieudanych meczach.
- Ogólnie jest stres przed zawodami. Po zawodach, jeżeli one są nieudane – to jakby tego stresu nie ma, jest po prostu krótka analiza, żeby nie powtarzały się takie słabe wyniki, więc wiadomo – staramy się szybko przejść do porządku dziennego i jechać w trybie "z zawodów do zawodów" - stwierdził popularny "Buczek" w wywiadzie dla Ekstraliga.pl.
Krzysztof Buczkowski i Abramczyk Polonia Bydgoszcz marsz po upragnioną PGE Ekstraligę zaczną od spotkania wyjazdowego z H.Skrzydlewska Orłem Łódź. Za to do starcia z Fogo Unią Leszno dojdzie już w trzeciej kolejce, która ma się odbyć 27 kwietnia. Pierwszy mecz rozegrany zostanie w Wielkopolsce.