Żużel. Jego mięśnie zaczęły już ciemnieć. Minuty dzieliły go od utraty ręki

WP SportoweFakty / Adrian Skorupski / Na zdjęciu: Lasse Bjerre
WP SportoweFakty / Adrian Skorupski / Na zdjęciu: Lasse Bjerre

Lasse Bjerre uchodził za zawodnika z potencjałem, ale nie potrafił się przebić na tyle, by wyjść z cienia swojego starszego brata - Kennetha. Swój wpływ na to miały m.in. kontuzje. Jedna mogła się skończyć tragicznie.

W tym artykule dowiesz się o:

Lasse Bjerre urodził się 31 października 1993 roku w duńskim Esbjergu. Kiedy dorastał, to jego starszy brat - Kenneth stawiał już pierwsze kroki na żużlowych torach. Nic dziwnego, że ten zdecydował się iść jego śladami i też rozpocząć przygodę ze ściganiem w lewo. Zaczynał od klasy 50-85cc i uchodził za chłopaka z potencjałem. Jednakże w Danii mini żużel stoi na bardzo wysokim poziomie i dobre wyniki przekładają się na większe oczekiwania.

Lasse na krajowym podwórku w klasie 80-125cc nie należał do czołówki. Dwukrotnie gościł w finale mistrzostw kraju, zajmując 10. miejsce w 2007 roku i ósme w kolejnym sezonie. Już wtedy zaczęło przebąkiwać się, że młodzian nie będzie tak dobry, jak jego brat, ale ten nie zamierzał się poddawać.

Trzykrotnie meldował się w finale młodzieżowych indywidualnych mistrzostw Danii, zdobywając dwa medale - złoto w 2011 i brąz w 2013 roku. Wówczas za swoimi plecami pozostawiał m.in. Mikkela Michelsena, Rasmusa Jensena, czy Andreasa Lyagera. Teraz jego krajanie z powodzeniem ścigają się w PGE Ekstralidze i Metalkas 2. Ekstralidze, a Lasse Bjerre może patrzyć na ich rozwój z zazdrością.

ZOBACZ WIDEO: Gollob odniósł się do zamieszania z dzikimi kartami. "Nie zawsze wszystko rozumiem"

Dwa lata temu dosyć niespodziewanie otarł się o medal w seniorskim czempionacie. Wywalczył dziewięć punktów i zameldował się w gonitwie finałowej. W niej musiał jednak uznać wyższość Rasmusa Jensena, Anders Thomsena i swojego brata - Kennetha. To był jego najlepszy indywidualny wynik w IM Danii.

Z sukcesów sportowych na pewno trzeba odnotować złoty medal Drużynowych Mistrzostw Świata Juniorów, który wywalczył z kolegami w 2010 roku. Indywidualnie już tak dobrze mu się nigdy nie powiodło.

W Polsce wielkiej kariery nie zrobił. W kraju nad Wisłą ścigał się pięć sezonów reprezentując kluby z: Wrocławia (2010, 2011), Bydgoszczy (2014), Krakowa (2018) oraz Krosna (2019). W 15 spotkaniach pojawił się na torze w 52 wyścigach, w których wywalczył 45 punktów i 6 bonusów. Trzykrotnie mijał metę na pierwszej pozycji.

Lasse Bjerre
Lasse Bjerre

Kontuzje go nie oszczędzały. Mógł stracić rękę!

Duńczyk nie miał szczęścia, jeśli chodzi o omijanie kontuzji. Miewał mniej lub bardziej poważne urazy, głównie złamania kończyn. Najpoważniejszego urazu nabawił się w 2022 roku, kiedy to trwała dramatyczna walka o to, by uratować jego rękę. Wszystko wydarzyło się 21 września w finale duńskiej SpeedwayLigaen.

W trakcie kolizji z rywalem - ramię Bjerre wkręciło się między tylni błotnik i koło. Ból był nie do zniesienia i przez pierwsze godziny potrzebne było polewanie poparzonego miejsca zimną wodą, by móc przeprowadzić kolejne badania. Jego drużyna - Holsted Tigers została mistrzem kraju, jednakże kiedy koledzy celebrowali tytuł, to on walczył w szpitalu o to, by nie stracić ręki.

- Nigdy wcześniej nie doświadczyłem takiego bólu. Wolałbym złamać obie ręce. Lekarze powiedzieli mi, że dobrze, że byłem operowany tak szybko. Gdyby to potrwało jakieś półtorej godziny dłużej to... straciłbym rękę, bo mięśnie zaczęły już ciemnieć. Jestem dozgonnie wdzięczny lekarzom - opowiadał o tym w podcaście "Ryttergarden".

Żużlowiec przeszedł aż cztery operacje. Bezpośrednio po zabiegu mówił otwarcie, że nie myśli o tym, by wracać na tor. I choć znalazł się w Holsted, to na owal faktycznie nie wyjechał. Wygląda na to, że jego kariera dobiegła końca. Oficjalnego komunikatu jednak nie wydał.

Źródło artykułu: WP SportoweFakty