Fogo Unia Leszno niemalże do samego końca walczyła o to, by utrzymać się w PGE Ekstralidze, jednak ta misja się nie powiodła. Prezes Piotr Rusiecki od razu zapowiedział, że zrobi wszystko, by klub wrócił do najwyższej klasy rozgrywkowej. Pomóc w tym mają m.in. Janusz Kołodziej, Grzegorz Zengota, czy rewelacja tego sezonu - Ben Cook.
- Widać, że zawodnicy mają zaufanie do włodarzy. Ich współpraca musi układać się bardzo dobrze, skoro kluczowi żużlowcy tak szybko zdecydowali się zostać mimo spadku. Byłem tym pozytywnie zaskoczony - przyznał Paweł Jąder w rozmowie z glosleszna.pl.
Wielu ekspertów wskazuje, że walka o awans do PGE Ekstraligi rozstrzygnie się między Fogo Unią a Abramczyk Polonią Bydgoszcz. - Sezon nam pokaże, jaka jest faktyczna siła poszczególnych drużyn. Bydgoszczanie w teorii mają mocny zespół. Myślę jednak, że Unia w optymalnej dyspozycji nie będzie miała się czego obawiać. Ważne, żeby los nie płatał figli - dodał Jąder.
Paweł Jąder jest synem Zbigniewa Jądera i żużlowcem m.in. Unii Leszno (1989-1994), a później także jej menedżerem. W 1989 roku z Unią sięgnął po drużynowe mistrzostwo Polski. Na żużlu jeździli także - jego bratanek Bernard Jąder oraz kuzyn - Maciej Jąder.
ZOBACZ WIDEO: Był blisko odejścia ze Stali. "Zdawałem sobie sprawę, że to mogę być ja"