Wiadomo już, że do Warszawy pojedzie przynajmniej kilku przedstawicieli szkoleniowców, a przynajmniej trzech z nich dostało specjalne zaproszenie z PZM. Chodzi o tych z trenerów, którzy w ostatnim sezonie najgłośniej protestowali przeciwko działaniom komisarzy torów. Na taki pomysł wpadli przedstawiciele GKSŻ, którzy chcieli rozwiązać choćby część sporów powstałych w ostatnich latach.
W grupie trenerów najmniej "lubianych" przez komisarzy torów są: Robert Kościecha, Mariusz Staszewski i Tomasz Bajerski. Każdy z tej trójki miał w poprzednim roku spore zastrzeżenia do słuszności decyzji podejmowanych w trakcie przygotowań do meczów i dość stanowczo o tym mówił. Spotkanie w Warszawie ma pomóc w oczyszczeniu atmosfery, ale przede wszystkim w lepszej komunikacji na przyszłość. Kościecha był głównym "antybohaterem" walkowera w Gorzowie, Staszewski regularnie miał problemy z przygotowaniem ostrowskiego toru, na co miała mieć wpływ właśnie praca komisarzy, a Bajerski notorycznie kłócił się z nimi o polewanie wody.
Komisarze torów mają lepiej poznać, co najbardziej przeszkadza szkoleniowcom, a druga strona ma dokładnie wyjaśnić, na co nie będzie zgody w najbliższych rozgrywkach i co nie podlega żadnym negocjacjom.
ZOBACZ WIDEO: Stal czeka kryzys? "Nie będzie nas stać na tak wysokie kontrakty"
Całkiem możliwe, że w Warszawie pojawią się także inni przedstawiciele trenerów, jak choćby Stanisław Chomski, Kamil Brzozowski czy Grzegorz Walasek. Chodzi o to, by jak najlepiej przygotować się na wyzwania związane z kolejnymi rozgrywkami.
W ostatnich latach w żużlowym środowisku ścierają się dwa pomysły na rozwiązanie kwestii torowych. Jedna z nich zakłada całkowite zdanie się na opinie komisarzy torów i apeluje o danie im jeszcze większej władzy nad torem przed zawodami, a druga zakłada jedynie wspomagającą rolę komisarzy, którzy mieliby jedynie ograniczyć się do obserwacji i notowania, co dzieje się z torem.
Dziś trudno określić, która idea jest dominująca. Pewne jest to, że klubom trudno będzie uciec przed ewentualną odpowiedzialnością, bo od roku na wszystkich stadionach PGE Ekstraligi i Metalkas 2. Ekstraligi zainstalowane są całodobowe kamery, które wraz z małymi stacjami meteorologicznymi cały czas kontrolują, co dzieje się na obiekcie.