Betard Sparta Wrocław liczyła na zwycięstwo w pierwszym finałowym spotkaniu PGE Ekstraliga, ale ostatecznie uległa na własnym owalu Orlen Oil Motorowi Lublin 43:47, czym mocno utrudniła sobie sytuację przed rewanżem.
Żadnych pretensji o taki rezultat nie można mieć do Artioma Łaguty, który w sześciu wyścigach zgromadził 16 punktów oraz jeden bonus, ulegając wyłącznie Dominikowi Kuberze w swoim pierwszym starcie.
- Jeździłem bardzo dobrze i szybko tak, jak cały rok. Nie wiem, czy to nie był mój najlepszy sezon pod względem średniej biegowej na domowym torze - powiedział w pomeczowej rozmowie z mediami klubowymi Rosjanin z polskim paszportem.
ZOBACZ WIDEO: Finansowe eldorado? Gwiazda ligi wprost o swoich zarobkach
W tak kapitalnym wyniku 33-latka nie przeszkodził nawet pewien kłopot. - Po 11. gonitwie mieliśmy delikatny problem z zapłonem, który wymieniliśmy. Później na 15. wyścig motocykl znów był szybki. Szkoda, że przegraliśmy, ponieważ naprawdę myślałem, że wygramy - przyznał Łaguta.
Jednocześnie nie ukrywał, że mimo wszystko do Lublina Betard Sparta pojedzie walczyć o tryumf, choć będzie to oczywiście niezwykle trudne. W końcu Orlen Oil Motor nie przegrał jeszcze ani jednego spotkania na własnym obiekcie w sezonie 2025.