Mateusz Domański, WP SportoweFakty: Na wstępie chciałbym zapytać przede wszystkim o zdrowie. Jak dzisiaj to wygląda? Czy kontuzja pozostawiła po sobie jakiś konkretny ślad?
Damian Ratajczak, w sezonie 2024 zawodnik Fogo Unii Leszno: Na pewno ta kontuzja jakiś ślad pozostawiła. Za kilka dni czeka mnie kolejna operacja, której celem jest wyciągnięcie śrub z nogi. Ten uraz jeszcze trochę będzie się za mną ciągnął, bo cały czas mam w nodze pręt i śruby. Cała stabilizacja kości będzie wyjęta za około dwa lata. Jakiś ślad to po sobie zostawia i daje się we znaki podczas codziennego funkcjonowania czy chodzenia. Gdy jednak siedzę na motocyklu, to zupełnie o tym zapominam. Da się normalnie ścigać.
A czy mimo tych kłopotów zdrowotnych i spadku Unii Leszno udało się wyciągnąć jakieś pozytywy z tego sezonu?
Myślę, że ta kontuzja wzmocniła mnie pod kątem psychicznym. To mnie trochę nauczyło i pokazało, że nawet po takich ciężkich urazach, za sprawą samozaparcia i ciężkiej pracy, można wrócić i walczyć z najlepszymi. Wiadomo, że dyspozycja po kontuzji nie była dla mnie zadowalająca, ale też trudno oczekiwać jakichś super rzeczy po takim urazie. Mogło być lepiej, ale mogło być też gorzej. Nie zaprzątam sobie zbyt mocno głowy tymi gorszymi występami. Trzeba wyciągać wnioski i cały czas nad sobą pracować. Najważniejsze, że udało mi się wrócić na tor.
ZOBACZ WIDEO: Magazyn PGE Ekstraligi. Goście: Bajerski, Jabłoński i Przedpełski
Domyślam się, że kwestia spadku, ale i rozstania z Unią Leszno to nie są dla ciebie łatwe tematy.
Na pewno nie są to łatwe tematy. Jak prezes wspomniał w jednym z wywiadów, dostałem zgodę na wypożyczenie. Obie strony były za tym, żebym dalej rozwijał się w PGE Ekstralidze. Nie jest to dla mnie łatwe, bo to będzie coś innego, ale sezon mnie zweryfikuje.
Czy decyzja w sprawie nowego klubu już zapadła?
Ja już wiem, w jakim klubie będę jeździł. Myślę, że oficjalne informacje w tej sprawie będą podane w niedalekiej przyszłości, ale na tę chwilę nie mogę więcej powiedzieć.
Mówi się, że dołączysz do Falubazu Zielona Góra.
Jak wspomniałem, nie mogę nic więcej na ten temat powiedzieć. Informacje będą w niedalekiej przyszłości. Proszę o cierpliwość.
A dużo miałeś ofert?
Tak, dużo klubów wyrażało zainteresowanie.
Negocjacje były obfite czy szybko dokonałeś wyboru?
To nie były obfite negocjacje. Wybór zapadł szybko.
Jak na twój transfer reagują kibice? Z jakimi głosami się spotykasz?
Nikt mi w twarz niczego nie powiedział, nie miałem spotkania z kibicem, który powiedziałby mi coś na ten temat. Koledzy i bliscy mnie wspierają. W przypadku fanów pojawiły się różne komentarze. W internecie widziałem dużo negatywnych słów skierowanych w moją stronę. Takie jest jednak życie. Wszystkich nigdy nie zadowolę.
Jak będziesz się przygotowywać do kolejnego sezonu? Jakieś zmiany będą? Są już plany?
W przypadku przygotowań fizycznych wszystko jest tak naprawdę uzależnione od kondycji mojej nogi. Przygotowania sprzętowe już ruszyły. Zacząłem kupować nowe części i składam motocykle. Na pewno nabędę nowe jednostki, by cały czas sprawdzać i rozwijać się pod kątem sprzętowym. Motocykle odgrywają dużą rolę, ale sporo zależy też od zawodnika. Wiem, że muszę dawać z siebie 100 procent.
Na koniec muszę zapytać o cel na kolejny sezon. Już coś chodzi po głowie?
Są różne myśli. Skończyłem już sezon i przemyśleń jest coraz więcej. Wstępne plany mam, ale podchodzę do tego na chłodno. Na razie generalnie nie chcę się tym dzielić.