Mikkel Michelsen oczywiście zakończył już sezon 2024 w PGE Ekstralidze. Teraz Duńczykowi pozostała rywalizacja w ligach zagranicznych oraz w Speedway Grand Prix i TAURON Speedway Euro Championship.
To właśnie w zawodach tego drugiego cyklu zanotował upadek, przez który nie dokończył turnieju. 30-latek w 13. wyścigu prowadził niezagrożony, lecz na drugim łuku trzeciego okrążenia lekko go podbiło na jednej z kolein, a awarii uległ jego motocykl.
Aktualny indywidualny mistrz Europy upadł na tor. Jego lewa noga zakleszczyła się pomiędzy silnikiem a przednim kołem. Michelsen próbował wstać i samemu zejść z toru, ale okazało się to ponad jego siły. Ostatecznie opuścił owal w karetce.
ZOBACZ WIDEO: "Determinacja była ogromna". Ten klub chciał Janusza Kołodzieja
- Od ostatniej soboty było trochę cicho. Działo się wiele rzeczy, wizyt w szpitalu i leczenia. Żadne badanie nie wykazało złamań, co jest pozytywne, ale doznałem krwawienia w górnej części uda, nad którym długo pracowaliśmy, aby zapanować nad tym, a także innych drobnych urazów. Na szczęście zbliżamy się do końca i nie mogę się doczekać GP we Wrocławiu w ten weekend - napisał Duńczyk na Facebooku.
W ten sposób żużlowiec uspokoił swoich fanów, którzy mogli martwić się o jego stan zdrowia. Tym bardziej że w środę nie pojawił się w meczu ligi duńskiej. Co prawda stracił on już praktycznie szanse na walkę o medal w SEC, ale cały czas jest w grze o krążek w SGP. Mikkel Michelsen do trzeciego Fredrika Lindgrena traci zaledwie jeden punkt.
DeWalt FIM Speedway GP of Poland we Wrocławiu odbędzie się 31 sierpnia. Początek zawodów o godzinie 19. Serwis WP SportoweFakty przeprowadzi relację tekstową z sobotniego wydarzenia na Stadionie Olimpijskim.
Czytaj także:
- Żużel. Cieślak komentuje odejście Madsena. "Zawładnął tym klubem"
- Żużel. Cellfast Wilki Krosno kończą sezon. Dyrektor klubu zabrał głos