Żużel. Do Ostrowa chcą jechać bronić, a nie atakować. "Nie mają słabych punktów"

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Na zdjęciu: Daniel Kaczmarek
WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Na zdjęciu: Daniel Kaczmarek
zdjęcie autora artykułu

W niedzielny wieczór w Łodzi H. Skrzydlewska Orzeł spotka się z Arged Malesą Ostrów w pierwszym meczu ćwierćfinałowym Metalkas 2. Ekstraligi. Gospodarze chcą sprawić niespodziankę.

Zawodnicy H.Skrzydlewska Orła Łódź zdają sobie sprawę z tego, że chcąc realnie myśleć o awansie do półfinału Metalkas 2. Ekstraligi nie mogą powtórzyć wyniku z konfrontacji w rundzie zasadniczej. Wówczas Arged Malesa Ostrów triumfowała na Moto Arenie - 51:39.

- Są liderem tabeli. Wygrali całą rundę zasadniczą. Na pewno to będzie ciężki mecz. Nie mają słabych punktów, ale jeśli mamy jechać dalej to musimy tutaj zwyciężyć u siebie. Pokazać się z jak najlepszej strony, no bo w innym wypadku nie mamy czego szukać - mówi Daniel Kaczmarek, którego cytuje serwis lodzkizuzel.pl.

Wychowanek leszczyńskiej Unii szczególnie źle wspomina tamtejszą potyczkę, w której w trzech startach wywalczył dwa oczka z bonusem. Od krajowej formacji, którą Kaczmarek tworzy z Tomaszem Gapińskim, będzie się oczekiwało wiele, bo to ona może być kluczem do sukcesu. Jeśli nie do zwycięstwa, to chociaż do awansu w roli tzw. szczęśliwego przegranego.

- Wiem, że na ten moment, to najważniejszy mecz sezonu, więc chcę dać z siebie sto procent. Sprzęt jest gotowy, po serwisie. Mam parę nowinek do sprawdzenia na treningu. Liczę, że uda nam się tutaj zwyciężyć i pojedziemy do Ostrowa powalczyć o obronę tego wyniku, ale co przyniesie los, to już zobaczymy - dodał Kaczmarek.

Początek meczu w Łodzi o godzinie 19. Serwis WP SportoweFakty przeprowadzi relację tekstową z tego spotkania.

Czytaj także: - Młody Polak podpadł amerykańskiemu gigantowi - Maksym Drabik przemówił po dłuższym czasie!

ZOBACZ WIDEO: Stal Gorzów działa na rynku transferowym. Kogo obserwuje prezes klubu?

Źródło artykułu: WP SportoweFakty