Żużel. Apator ze specjalną ofertą dla Lamparta. Do tej pory uparcie stał przy swoim

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Patryk Kowalski / Na zdjęciu: Wiktor Lampart
WP SportoweFakty / Patryk Kowalski / Na zdjęciu: Wiktor Lampart
zdjęcie autora artykułu

KS Apator Toruń jest w tym sezonie jedną z najbardziej krytykowanych drużyn. Nie ma się zresztą czemu dziwić, bo chyba jedynie Robert Lambert punktuje regularnie na miarę oczekiwań. Obecnie największym zawodem jest forma Wiktora Lamparta.

23-letni żużlowiec rok temu przedłużył kontrakt w Toruniu, a podczas negocjacji obiecywał, że znacznie poprawi swoje wyniki. Kolejne rozgrywki brutalnie zweryfikowały jego plany. Obecnie żużlowiec ma 43. średnią w PGE Ekstralidze (1,324 pkt/bieg), a gorszych od niego jest zaledwie trzech zawodników U24.

Władze KS Apatora Toruń mają żal do Wiktora Lamparta o to, że mimo sugestii nie zmieniał do tej pory silników i lojalnie pozostawał przy sprzęcie od Jacka Rempały. W trakcie rozgrywek zawodnik sprawdził co prawda silnik od Ashley Holloway, ale szybko wrócił do swoich silników.

Problem w tym, że od początku sezonu widać wyraźnie, że jego motocykle nie spisują się dobrze, a żużlowiec ma problemy nie tylko z wyprzedzaniem, ale także choćby utrzymaniem pozycji na dystansie. W całym sezonie wygrał tylko dwa biegi. Brak zmian sprzętowych może dziwić, bo w PGE Ekstralidze w tym roku nie słychać nic o tym, by jakiś zawodnik tak mocno postawił właśnie na silniki od Rempały. Lampart korzysta z jego sprzętu od połowy poprzedniego sezonu, gdy rozstał się ze swoim poprzednim menedżerem Rafałem Trojanowskim i zatrudnił do pomocy Grzegorza Rempałę.

ZOBACZ WIDEO: Cugowski oskarża komentatorów o nagonkę na Motor. "W trakcie meczów wyłączam dźwięk"

Ostatnie bardzo słabe występy zawodnika sprawiły, że najprawdopodobniej cierpliwość już się skończyła i w najbliższych meczach zdecyduje się on na testy nowych silników. Przedstawiciele Apatora zaproponowali mu sprawdzenie nowych silników zakupionych do szkółki. Lampart i jego team będą mieli co robić, bo wśród zakupionych silników jest sprzęt od Petera Johnsa, Michała Marmuszewskiego, czy Joachima Kugelmanna.

Lampart raczej nie ma wyjścia, bo negocjuje obecnie nową umowę z torunianami i musi im udowodnić, że zależy mu na poprawie wyników. Choć działacze nie są zadowoleni z jego dyspozycji, to też niespecjalnie palą się do wymiany go na innego żużlowca. Zawodnik ma kontrakt motywacyjny, a jego zarobki (także te na przygotowanie do sezonu) są jeszcze bardziej niż w przypadku innych uzależnione od liczby zdobytych punktów w sezonie.

W Toruniu nie ukrywają, że marzą o transferze Wiktora Przyjemskiego. Gdyby ten zawodnik trafił na Motoarenę, to mógłby startować jako junior, a przynajmniej w dwóch dodatkowych wyścigach zastępowałby właśnie zawodnika U24.

Czytaj więcej: Dwóch zawodników na celowniku Włókniarza. Będzie sensacyjny powrót? Kołodziej w Unii? Cegielski wprost o warunkach

Źródło artykułu: WP SportoweFakty