Żużel. Wicemistrz bez szans w Grudziądzu. GKM pokonał Spartę i wykonał krok w stronę utrzymania!

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Krzysztof Konieczny / Na zdjęciu: Michael Jepsen Jensen
WP SportoweFakty / Krzysztof Konieczny / Na zdjęciu: Michael Jepsen Jensen
zdjęcie autora artykułu

Czwarte kolejne domowe zwycięstwo ZOOleszcz GKM-u oznacza jednocześnie czwartą kolejną wyjazdową porażkę Betard Sparty. Grudziądzanie w spotkaniu 10. rundy PGE Ekstraligi pokonali u siebie wrocławian 51:39, do końca będąc blisko wyrwania im bonusu.

W tym sezonie w stu procentach wykonywali zadania przed własną publicznością żużlowcy GKM-u, gdy tylko mierzyli się z drużynami z dolnej części tabeli, czyli tymi z Leszna, Torunia i Zielonej Góry. Do końca rundy zasadniczej pozostały im więc w harmonogramie już tylko te z górnej połówki, co niewątpliwie podwyższa im poprzeczkę. W piątek jako pierwsza z tego grona przyjechała do Grudziądza osłabiona brakiem Tai'a Woffindena wrocławska Sparta.

Drużynowy wicemistrz Polski nie najlepiej spisuje się poza Stadionem Olimpijskim. Wyrwał jeden remis, w pozostałych trzech spotkaniach dość wyraźnie przegrał. Inauguracyjna seria przy Hallera też nie napawała optymizmem, jeśli mowa o przerwaniu tej niekorzystnej serii. Wygrali wprawdzie swoje wyścigi Artiom Łaguta i Maciej Janowski, lecz na tym pozytywy się kończyły. Wynik 9:15 oznaczał, że można było już wprowadzić rezerwy taktyczne.

I wrocławski sztab szkoleniowy nie czekał, wysyłając w bój Janowskiego od razu w bieg piątym. W duecie z Łagutą mieli wygrać 5:1, ale... lidera Spartan dopadł problem sprzętowy, gdy stał pod taśmą. Był tego świadomy, więc wjechał w nią, lecz sędzia nie dał się nabrać i wykluczył 33-latka, przez co nie było możliwe zastąpienie go juniorem. Osamotniony Janowski zwyciężył, jednak to i tak było mało dla gości, którzy - tak jak wielu to anonsowało - potrzebowali wyjazdowego przebudzenia Bartłomieja Kowalskiego.

Po taśmie Wadima Tarasienki w szóstej gonitwie przyjezdni wykorzystali szansę i za sprawą 22-letniego Polaka (przerwał serię dziesięciu wyścigów bez "trójki" lub "dwójki" na wyjeździe w tym roku) oraz Daniela Bewleya, którzy w pierwszym starcie przywieźli zera, odnieśli pewne podwójne zwycięstwo nad duetem juniorów gospodarzy. Tyle tylko, że GKM połowę poniesionych strat nadrobił przed drugą przerwą na równanie po tym, jak Max Fricke bronił się na dystansie przed bardzo szybkim Janowskim.

W ósmym biegu stadion szalał, bo po raz kolejny skuteczny u siebie Kacper Łobodziński i dodatkowo Tarasienko przywieźli za plecami wyjątkowo wolnego w tym momencie Łagutę. Dziewiąta odsłona? Znów 5:1 dla Grudziądza! Lepszy start przyjezdnych nie wystarczył, ponieważ Fricke i Lidsey wzięli na karuzelę Kowalskiego, a ponadto przypilnowali wzorowo Bewleya. Fenomenalna trzecia seria w wykonaniu zespołu trenera Roberty Kościechy została zwieńczona pokonaniem Janowskiego przez znów skutecznego Michaela Jepsena Jensena.   ZOBACZ WIDEO: Odpowiada prezesowi Stali. "Poczułem, że nie chce, żebym został"

Rezultat 37:23 rozbudził apetyty grudziądzkich trybun, gdyż w dwumeczu przewaga Sparty wynosiła już tylko dwa punkty. A widząc takie akcje, jak te Fricke'a w jedenastym wyścigu, kiedy mijał w polu Łagutę i po widowiskowej batalii Kowalskiego, tenże apetyt nie malał. Wprawdzie przyjezdni dorzucili cenne cztery "oczka" w dwunastym po tym, jak m.in. Marcel Kowolik przywiózł za sobą Kevina Małkiewicza, ale wszystko z nawiązka zrekompensowali bohaterowie GKM-u w trzynastym. Otóż Tarasienko i wreszcie równiej oraz nieco skuteczniej prezentujący się Jaimon Lidsey nie dali szans Janowskiemu i kompletnie pogubionemu Łagucie.

Do końca zawodów w Grudziądzu pozostawały dwa biegi, a w walce o bonus był remis... ze wskazaniem na GKM, jeśli wziąć pod uwagę, jakimi zasobami dysponowali trenerzy Kościecha i Dariusz Śledź oraz jak wizualnie to de facto wyglądało do tej pory. Pierwszy ze szkoleniowców miał ten komfort, że parę z trzynastej gonitwy mógł wypuścić w pierwszej nominowanej.

Jednakże tym razem tak kolorowo już nie było. Świetnie wystrzelił spod taśmy Łaguta, a Kowalski obronił się przed Tarasienką i w najmniej oczekiwanym momencie Sparta zaskoczyła pobudzonego rywala, odbierając mu tak ku prawdzie szansę na zainkasowanie pełnej puli trzech punktów do tabeli. Z kolei w momencie, gdy trzeba było obronić trzymany w garści bonus, na wysokości zadania stanął Janowski, prowadząc od startu do mety w wyścigu kończącym piątkowe zawody.

Efektowny triumf "żółto-niebieskich" oznacza wykonanie potrzebnego kroku w batalii o utrzymanie w PGE Ekstralidze i potwierdzenie, że obrany kierunek pracy przez Kościechę po perturbacjach kadrowych w związku z wypadnięciem Jasona Doyle'a i zakontraktowaniem Jepsena Jensena zdaje na razie egzamin. Natomiast dolnośląski zespół wciąż ma wiele do myślenia. W Grudziądzu lepiej spisał się Kowalski, ale za to nagle niemoc dopadła Bewleya i Łagutę.

Wyniki:

ZOOleszcz GKM Grudziądz - 51 9. Max Fricke - 13 (2,3,3,3,2) 10. Jaimon Lidsey - 8+2 (3,1,2*,2*,0) 11. Michael Jepsen Jensen - 9+2 (1*,2,3,2,1*) 12. Kacper Pludra - 3+1 (1*,1,1,-) 13. Wadim Tarasienko - 8+1 (2,t,2*,3,1) 14. Kacper Łobodziński - 8+1 (3,2*,0,3,0) 15. Kevin Małkiewicz - 2 (1,1,0) 16. Jan Przanowski - ns

Betard Sparta Wrocław - 39 1. Bartłomiej Kowalski - 7+1 (0,3,0,2,2*) 2. Daniel Bewley - 6+1 (0,2*,1,3,0) 3. Artiom Łaguta - 8+1 (3,w,1,1*,0,3) 4. Francis Gusts - ns (-,-,-,-) 5. Maciej Janowski - 14 (3,3,2,2,1,3) 6. Jakub Krawczyk - 0 (t,0,0) 7. Marcel Kowolik - 3 (2,0,1) 8. William Drejer - 1 (1,0)

Bieg po biegu: 1. (65,60) Łaguta, Fricke, Jepsen Jensen, Kowalski - 3:3 - (3:3) 2. (66,57) Łobodziński, Kowolik, Małkiewicz, Krawczyk (t) - 4:2 - (7:5) 3. (66,11) Janowski, Tarasienko, Pludra, Bewley - 3:3 - (10:8) 4. (66,22) Lidsey, Łobodziński, Drejer, Krawczyk - 5:1 - (15:9) 5. (66,21) Janowski, Jepsen Jensen, Pludra, Łaguta (w) - 3:3 - (18:12) 6. (67,10) Kowalski, Bewley, Małkiewicz, Łobodziński - 1:5 - (19:17) 7. (66,53) Fricke, Janowski, Lidsey, Kowolik - 4:2 - (23:19) 8. (67,01) Łobodziński, Tarasienko, Łaguta, Drejer - 5:1 - (28:20) 9. (67,16) Fricke, Lidsey, Bewley, Kowalski - 5:1 - (33:21) 10. (66,31) Jepsen Jensen, Janowski, Pludra, Krawczyk - 4:2 - (37:23) 11. (66,75) Fricke, Kowalski, Łaguta, Łobodziński - 3:3 - (40:26) 12. (66,80) Bewley, Jepsen Jensen, Kowolik, Małkiewicz - 2:4 - (42:30) 13. (66,39) Tarasienko, Lidsey, Janowski, Łaguta - 5:1 - (47:31) 14. (66,32) Łaguta, Kowalski, Tarasienko, Lidsey - 1:5 - (48:36) 15. (67,26) Janowski, Fricke, Jepsen Jensen, Bewley - 3:3 - (51:39)

Sędzia: Paweł Słupski Komisarz toru: Paweł Stangret + praktykant Marcin Kozdraś Zestaw startowy: II NCD: 65,60 sek. - uzyskał Artiom Łaguta (Sparta) w biegu 1. Wynik dwumeczu: 92:88 dla Sparty, która zdobyła bonus.

CZYTAJ WIĘCEJ: Pościg XX wieku. Tomasz Gollob dokonał we Wrocławiu niemożliwego Minorowe nastroje we Włókniarzu. Stal ponownie czuła się w Częstochowie jak ryba w wodzie

Źródło artykułu: WP SportoweFakty