Emil Sajfutdinow po bardzo dobrym początku sezonu, w kolejnych meczach złapał lekką zadyszkę. Szczególnie dwa ostatnie spotkania - z ebut.pl Stalą i w Lesznie były poniżej oczekiwań lidera KS Apatora Toruń. Nic dziwnego zatem, że w niedzielę był on uśmiechnięty, kiedy to na jego koncie pojawiło się trzynaście oczek, a dodatkowo ekipa z kujawsko-pomorskiego pokonała Orlen Oil Motor Lublin.
- W ostatnim meczu totalnie nie czułem sprzętu. Przez kolejne dwa tygodnie mieliśmy bardzo dużo testów na tym torze, próbowaliśmy różnych rozwiązań, również w kwestii przygotowania owalu i wydaje mi się, że to idzie w dobrym kierunku. Trzeba znaleźć teraz stabilność, by było lepiej. Jednak jak czujesz prędkość, to możesz skorzystać, bo jak musisz ciągnąć motocykl, to kosztuje cię to więcej siły i stresu - przyznał Sajfutdinow na antenie Canal+ Sport.
Zawodnik KS Apatora nie zamierza od razu popadać w hurra optymizm. - Trzeba być pokornym do sportu i pracy. Staram się poświęcać mu dużo, bo lubię wygrywać, ale jak przegrywam, to uczę się czegoś nowego - skomentował.
Dobre wyniki jednej z czołowych postaci PGE Ekstraligi na pewno zadowalają sztab szkoleniowy oraz kibiców. Martwi ich jednak jazda Wiktora Lamparta. Piotr Baron nie ukrywa, że żużlowca czekają znaczne inwestycje w sprzęt, bo ten, który posiada obecnie, to kompletnie nie jedzie.
- Staramy się pomóc Wiktorowi. Teraz żużel jest taki, że możesz pomóc, ale nie możesz dać czegoś na siłę, bo każdy ma swój profesjonalny team, z którym musi działać. My jesteśmy z boku, ale on też musi wyrazić chęć. Wiadomo, że zmaga się z problemami, ale to dobry zawodnik, który jeździ też w Anglii, więc jest objeżdżony - przyznał Sajfutdinow.
ZOBACZ WIDEO: Cugowski oskarża komentatorów o nagonkę na Motor. "W trakcie meczów wyłączam dźwięk"
Czytaj także:
- Trener Stali mówi o wtopie Włókniarza
- Kuriozalna sytuacja w Częstochowie. Trener Krono-Plast Włókniarza zabrał głos