Żużel. Łódzka katastrofa! Orzeł wrócił z dalekiej podróży, ale i tak przegrał z PSŻ-em!

WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Na zdjęciu: Aleksandr Łoktajew
WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Na zdjęciu: Aleksandr Łoktajew

H.Skrzydlewska Orzeł wciąż bez punktów i powoli na wjeździe na drogę do spadku z Metalkas 2. Ekstraligi. We wtorek w Łodzi przegrał z #OrzechowaOsada PSŻ-em Poznań - 41:48, choć wydawało się, że po fatalnym początku opanował sytuację.

Przed rokiem oba zespoły do końca biły się ze sobą o utrzymanie na zapleczu PGE Ekstraligi, choć koniec końców ten ze stolicy Wielkopolski, mimo że zajął ostatnie miejsce w tabeli, nie zaznał goryczy degradacji. Wszystko dlatego, że miejsce w Metalkas 2. Ekstralidze był zmuszony oddać klub z Landshut po reorganizacji i zmianie zasad na tym szczeblu. Niemniej w dwumeczu pomiędzy ekipami z Łodzi i Poznania dwukrotnie górą była ta pierwsza, co zadecydowało o tym, że to ona uplasowała się na wyższej pozycji.

Wszystko wskazuje na to, że w tym sezonie Orzeł i PSŻ ponownie będą okupować dolne rejony tabeli. Głównie z uwagi na potencjał kadrowy, ale też przez wyniki osiągnięte w pierwszych występach. Dlatego wtorkowy zaległy mecz drugiej kolejki był dla jednych i drugich niezwykle istotny. Tymczasem kibice na Moto Arenie nie zdążyli się jeszcze dobrze rozsiąść na krzesełkach, a gospodarze już dostawali srogie baty, przegrywając aż 7:16.

Przyjezdni lepiej startowali i korzystali ze swoich okazji na dystansie. Jedynymi promykami nadziei po stronie Orła byli Luke Becker i Daniel Kaczmarek. Druga seria startów miała więc powiedzieć, czy pozostali łodzianie zaczną się przebudzać. I trzeba przyznać, że zaczęli. Przede wszystkim Oliver Berntzon wraz z Mateuszem Bartkowiakiem, który został wcześniej słusznie wykluczony z gonitwy juniorskiej, wygrali podwójnie, zmniejszając część strat (15:20).

Tymczasem w biegu siódmym, w którym parę Orła tworzyli Becker i Kaczmarek, prosty błąd popełnił ten drugi. Upadł w pierwszym łuku i został wykluczony. A co więcej, w powtórce Aleksandr Łoktajew śmiałym atakiem wyprzedził na dystansie osamotnionego Amerykanina i poznanianie dalej mogli czuć się dość bezpiecznie, prowadząc 24:17.

Za to w trzeciej serii mieliśmy odmienionego zupełnie Orła. Drugi raz wygrał Berntzon, ale przede wszystkim w dwóch kolejnych wyścigach łodzianie uderzyli dwukrotnie na 5:1 i dzięki temu wyszli na plus w całych zawodach (30:29). Wypaliła rezerwa taktyczna z Berntzonem, choć główną pracę w dziewiątej odsłonie wykonał Becker, wyprzedzając tak Matiasa Nielsena, że zrobił jeszcze miejsce Szwedowi. Z kolei przed przerwą rewelacyjnie spisał się Benjamin Basso, który dotąd jeździł wolno i chaotycznie. Duńczyk minął na trasie i Kacpra Grzelaka, i Łoktajewa, dołączając do prowadzącego Oskara Polisa.

ZOBACZ WIDEO: Paweł Przedpełski znów zawodzi. Czy uratuje swój sezon?

Nastroje wśród gospodarzy znacząco więc się poprawiły, mimo że stracili Kaczmarka. Były dwukrotny młodzieżowy indywidualny mistrz Polski po wspomnianym upadku nie wyjechał już na tor. Ba, w jedenastym wyścigu Orzeł zanotował kolejne zwycięstwo, choć tym razem 4:2, bo parę Becker - Basso zdołał przedzielić Mateusz Dul. W dwunastym przez dwa kółka zanosiło się, że gospodarze wygrają podwójnie, lecz fenomenalny występ zaliczył Szymon Szlauderbach. Najpierw wyprzedził on Bartkowiaka, a potem Polisa. I końcówka spotkania pokazała, że to tak naprawdę był klucz do sukcesu zespołu "Skorpionów".

Taka jazda Szlauderbacha podbudowała najwyraźniej jego kolegów, którzy w trzynastym biegu rozprawili się z rywalami z Łodzi i przywrócili z powrotem PSŻ na prowadzenie. Łoktajew i Douglas od startu do mety podróżowali na czele, dzięki czemu ekipa Adama Skórnickiego i Jacka Kannenberga miała punkt przewagi przed gonitwami nominowanymi (39:38).

A zaraz po ostatniej przerwie na równanie powtórzyła to, gdyż na wysokości zadania stanęli ponownie Szlauderbach i Dul wygrywający pewnie 5:1. W tym momencie było jasne, że PSŻ nie przegra z Orłem. Na sam koniec stempel na tym szalenie ważnym i pierwszym wyjazdowym zwycięstwie na tym ligowym szczeblu od czternastu lat dla Poznania postawili świetnie radzący sobie na Moto Arenie Ryan Douglas z Łoktajewem. Łódzcy kibice smutni opuszczali stadion, w pełni świadomi tego, że tak jeżdżąca ich drużyna będzie miała gigantyczny kłopot z utrzymaniem się w Metalkas 2. Ekstralidze.

Wyniki:

H.Skrzydlewska Orzeł Łódź - 41
9. Luke Becker - 11 (3,2,3,3,0)
10. Daniel Kaczmarek - 3 (3,w,-,-)
11. Oskar Polis - 8 (0,2,3,2,1)
12. Benjamin Basso - 4+2 (0,1*,2*,1,0)
13. Oliver Berntzon - 12+1 (1,3,3,2*,1,2)
14. Aleksander Grygolec - 0 (d,-,-)
15. Mateusz Bartkowiak - 3+2 (w,0,2*,1*,0)
16. Seweryn Orgacki - 0 (0)

#OrzechowaOsada PSŻ Poznań - 48
1. Matias Nielsen - 4 (2,1,1,0)
2. Szymon Szlauderbach - 8+1 (2*,0,0,3,3)
3. Ryan Douglas - 11+2 (1*,3,2,2*,3)
4. Mateusz Dul - 7+2 (2,0,1*,2,2*)
5. Aleksandr Łoktajew - 11 (3,3,1,3,1)
6. Kacper Grzelak - 4+1 (3,1*,0)
7. Kacper Teska - 3 (2,1,0)
8. Lech Chlebowski - ns

Bieg po biegu:
1. (60,86) Becker, Nielsen, Douglas, Polis - 3:3 - (3:3)
2. (61,08) Grzelak, Teska, Grygolec (d/st), Bartkowiak (w/su) - 0:5 - (3:8)
3. (60,41) Łoktajew, Szlauderbach, Berntzon, Basso - 1:5 - (4:13)
4. (60,85) Kaczmarek, Dul, Grzelak, Bartkowiak - 3:3 - (7:16)
5. (61,07) Douglas, Polis, Basso, Dul - 3:3 - (10:19)
6. (61,25) Berntzon, Bartkowiak, Nielsen, Szlauderbach - 5:1 - (15:20)
7. (60,74) Łoktajew, Becker, Teska, Kaczmarek (w/u) - 2:4 - (17:24)
8. (61,34) Berntzon, Douglas, Dul, Orgacki - 3:3 - (20:27)
9. (60,92) Becker, Berntzon, Nielsen, Szlauderbach - 5:1 - (25:28)
10. (61,97) Polis, Basso, Łoktajew, Grzelak - 5:1 - (30:29)
11. (61,34) Becker, Dul, Basso, Nielsen - 4:2 - (34:31)
12. (61,95) Szlauderbach, Polis, Bartkowiak, Teska - 3:3 - (37:34)
13. (61,33) Łoktajew, Douglas, Berntzon, Bartkowiak - 1:5 - (38:39)
14. (62,43) Szlauderbach, Dul, Polis, Basso - 1:5 - (39:44)
15. (61,32) Douglas, Berntzon, Łoktajew, Becker - 2:4 - (41:48)

Sędzia: Rafał Kobak
Komisarz toru: Krzysztof Guz
Zestaw startowy: II
NCD: 60,41 sek. - uzyskał Aleksandr Łoktajew (PSŻ) w biegu 3.

CZYTAJ WIĘCEJ:
Ważny komunikat Stali. Wiadomo, co dalej ze Stanisławem Chomskim
W klubie mają teorię na jego słabszą dyspozycję. Zaszkodziła... gigantyczna podwyżka

Komentarze (33)
avatar
Judenrate19341
1.05.2024
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Spokojnie. Na Golaju może być odwrotnie. Nie raz szliśmy z niego zawiedzeni. W tym sezonie jesteśmy jak GKM w elipie. Znowu walczymy o utrzymanie. 
avatar
darek pe
1.05.2024
Zgłoś do moderacji
2
1
Odpowiedz
Łódź jest skazana na rodzinę Skrzydlewskich, no bo kto ich może zastąpić? A że Witek robi błędy, a kto nie robi… W tym roku będzie chyba bardzo słabo, może potem córka przejmie stery klubu, nie Czytaj całość
avatar
M@rkus
1.05.2024
Zgłoś do moderacji
1
2
Odpowiedz
Stadion fajny, napuścić wody i wyścigi kajaków będą ciekawsze ;) 
avatar
Möchomorek
1.05.2024
Zgłoś do moderacji
3
1
Odpowiedz
Niestety, ale słabo to wygląda w Łodzi a winnego widzę tylko jednego. To pan Skrzydlewski który cały klub traktuje tylko jako biznes i czy będzie w 1 czy Lidze Krajowej to mu to wisi i powiewa. Czytaj całość
avatar
Wytrych
1.05.2024
Zgłoś do moderacji
3
2
Odpowiedz
Łódź wyprzedziła Poznań w wyścigu do KLŻ. Może o to właśnie chodzi Skrzydlewskiemu? Nie chce płacić dużej kasy, a w niższej lidze koszty mniejsze…