Turniej o Puchar Prezydenta Krakowa zainaugurował sezon w Grodzie Kraka. Żużel do tego miasta wrócił po czterech latach, ośmiu miesiącach i czterech dniach. Miał to być przedsmak tego, co czeka fanów przez kolejne tygodnie za sprawą rozgrywek Krajowej Ligi Żużlowej.
Ostatecznie liga do Krakowa nie wróci. Przynajmniej nie w tym roku. - Stało się to, że niestety nie udało się dopiąć tej ostatniej, ale najważniejszej dla nas umowy sponsorskiej. Musieliśmy podjąć męską, ale jedyną rozsądną decyzję, że nie wystartujemy. Co więcej, jeszcze dzień wcześniej byliśmy pozytywnie nastawieni, że wszystko się uda i sami wierzyliśmy, że Speedway Kraków wystartuje - powiedział prezes krakowskiego klubu Mikołaj Frankiewicz w rozmowie z "Tygodnikiem Żużlowym".
W Grodzie Kraka zapewniają, że do pełni szczęścia zabrakło naprawdę niewiele, by w Krajowej Lidze Żużlowej wystartowało siedem zespołów. Nie chciano być jednak kolosem na glinianych nogach.
- Lepiej było oszukać tych ludzi i obiecać im jakieś wirtualne pieniądze? To już w Krakowie było, wystarczy. Nie będę ukrywał, że rozgoryczenie jest wielkie. Zostaliśmy przez kilka osób po prostu oszukani i tak to trzeba nazwać. Nie chcę nawet rozwijać tego tematu, bo ci ludzie na to nie zasługują - skomentował.
Czytaj także:
1. Te zawody na pewno odbędą się w Świętochłowicach
2. Zawodnik Wilków sprawdził się na tle światowej czołówki
ZOBACZ WIDEO: Wyjątkowe podejście Jacka Holdera. "Uwielbiam je"