Co z licencją dla zielonogórskiego klubu?

Tylko Stal Gorzów, Unibax Toruń i Unia Tarnów otrzymały od władz Ekstraligi bezwarunkowe licencje na start w przyszłorocznych zmaganiach o tytuł Drużynowego Mistrza Polski. Pozostałe kluby albo tejże przepustki na razie nie dostały (jak WTS Wrocław i Włókniarz Częstochowa), albo otrzymały ją warunkowo. Wśród tych drugich jest ZKŻ Zielona Góra. Dlaczego? Wyjaśnia rzecznik klubu, Marek Jankowski.

- Warunkowa licencja dla naszego klubu wynika z tego, że pozostają do spełnienia dwa warunki. Pierwszy z nich to umowa o użytkowanie stadionu, którą musimy dostarczyć do końca roku, więc jest to formalność, a drugi to sprawdzenie bandy pneumatycznej w marcu przyszłego roku. Z naszego punktu widzenia nie ma najmniejszej możliwości, żeby wydarzyło się cokolwiek niepomyślnego - powiedział rzecznik klubu spod znaku Myszki Miki.

Marek Jankowski zaznaczył również, że niedostarczenie umowy na użytkowanie stadionu nie wynika z jakiegokolwiek niedopatrzenia ze strony zielonogórskiej. - Po prostu procedury są takie, że stadion nie mógł zostać udostępniony w momencie, gdy składaliśmy wszystkie dokumenty licencyjne. Obiekt przy Wrocławskiej jest miejski, klub go jedynie użycza na mecze Ekstraligi. Tutaj nie ma żadnych podtekstów, nic się nie może wydarzyć - stwierdził.

Co za tym idzie, wiosną przyszłego roku Falubaz z pewnością zainauguruje sezon 2010 w najwyższej klasie rozgrywkowej. Warto dodać, że w związku z modernizacją pierwszego łuku, która ma zakończyć się do 30 kwietnia, pierwsze mecze obrońcy tytułu prawdopodobnie będą musieli rozgrywać na wyjeździe.

Komentarze (0)