Żużel. "Przeraża mnie". Ekspert komentuje możliwy transfer Woffindena do KS Apatora

Materiały prasowe / Monster Media / Mateusz Wójcik / Na zdjęciu: Tai Woffinden
Materiały prasowe / Monster Media / Mateusz Wójcik / Na zdjęciu: Tai Woffinden

Jacek Frątczak w rozmowie z WP SportoweFakty twierdzi, że tak wczesne podejmowanie jakichkolwiek decyzji dotyczących przejścia Taia Woffindena do KS Apatora przed sezonem 2025 obarczone jest wielkim ryzykiem. - Wszystko może się zdarzyć - przyznaje.

Na początku lutego pisaliśmy o potencjalnym transferze Taia Woffindena do KS Apatora Toruń. Pierwsze rozmowy już się odbyły i jak na razie zmierzają one w dobrą stronę (więcej TUTAJ).

- Przeraża mnie, że nie zaczął się jeszcze sezon 2024, a my już rozmawiamy o ruchach na rok 2025. Żużel to bardzo ryzykowny sport i wszystko może się zdarzyć - mówi w rozmowie z WP SportoweFakty Jacek Frątczak.

Przede wszystkim jego zdaniem Brytyjczyk może świetnie się spisywać w nadchodzących rozgrywkach PGE Ekstraligi, co wcale nie będzie zaskoczeniem. Wówczas Andrzej Rusko, prezes Betard Sparty, najpewniej nie dopuści do odejścia trzykrotnego indywidualnego mistrza świata z jego klubu. Co więcej, ekipa z województwa kujawsko-pomorskiego może zainteresować się innym zawodnikiem i obrać go za główny cel transferowy.

ZOBACZ WIDEO: Był krok od mistrzostwa. Czy stracił swoją życiową szansę?

W jego opinii pojawia się jeszcze pytanie, czy sam żużlowiec ostatecznie będzie czuł potrzebę odejścia z zespołu, z którym przecież związany jest ponad 10 lat. Sami wrocławianie także muszą chcieć rozstania się z Woffindenem. Urodzony w 1990 roku zawodnik może też odjechać bardzo słaby sezon, a w takim momencie torunianie być może już nie będą czuli potrzeby zakontraktowania go. Dlatego prowadzenie rozmów tak wcześnie, nie musi ostatecznie oznaczać związania się umową.

Co nie zmienia faktu, że Brytyjczyk świetnie czuje się na Motoarenie. Zresztą nawet w poprzednim sezonie najpierw w rundzie zasadniczej zdobył osiem "oczek" i trzy bonusy, a w fazie play-off dziewięć punktów oraz trzy bonusy. Oczywiście działacze KS Apatora w tym ruchu upatrywaliby szansy włączenia się do walki o tytuł drużynowych mistrzów Polski. - Jest zbyt wiele czynników, aby uznać, że Tai zyska na przejściu do Torunia, a sam klub zacznie się bić o złoto - twierdzi Frątczak.

Istotne również, kogo wielokrotny medalista Speedway Grand Prix miałby zastąpić w trzeciej drużynie PGE Ekstraligi sezonu 2023. Warto zaznaczyć, że kontrakt na rok 2025 posiadają już Robert Lambert oraz Emil Sajfutdinow. - Różne wypowiedzi wskazują, że mógłby wskoczyć w miejsce Patryka Dudka. Aczkolwiek moim zdaniem Polaka stać na bycie liderem KS Apatora. W takim wypadku nie jestem pewien, czy to wymiana na plus. Wiele może się jeszcze wydarzyć przez kilka miesięcy - przyznaje nasz rozmówca.

Inną opcją byłoby sprowadzenie Woffindena w miejsce Pawła Przedpełskiego. Jacek Frątczak jednak nie przekreślałby 28-latka, gdyż według niego torunianina stać na dobrą jazdę i bycie jednym z liderów zespołu. Przecież jeszcze w sezonie 2021 spisywał się bardzo dobrze, w najlepszej żużlowej lidze świata miał średnią powyżej 1,9 punktu na bieg i awansował do Grand Prix.

Mateusz Kmiecik, dziennikarz WP SportoweFakty.

Czytaj także:
Żużel. Był jednym z największych talentów. Od federacji nie otrzymał nawet korony
Żużel. Nie ma wątpliwości, co do rewolucji w Arged Malesie. Taką ją ocenił

Źródło artykułu: WP SportoweFakty