O kłopotach ligi niemieckiej mówi się już od wielu tygodni. WP SportoweFakty 2 stycznia informowały, że działacze mają bardzo duży problem, by skompletować obsadę Speedway Bundesligi. W porównaniu z ubiegłorocznym ściganiem ze stawki wypadł klub MSC Brokstedt.
Działacze klubu nie odpowiedzieli na zapytanie naszej redakcji o powody takiej decyzji. Dopiero teraz wydano oficjalny komunikat w tej sprawie. Dowiedzieliśmy się, że powodem nieprzystąpienia do walki o Drużynowe Mistrzostwo Niemiec są kwestie ekonomiczne.
W komunikacie czytamy, że klub musiał podjąć decyzję o ogromnych inwestycjach, na które składają się zakup nowej dmuchanej bandy oraz poprawa infrastruktury na terenie obiektu.
ZOBACZ WIDEO: Żużel. Rewelacyjne informacje od Patricka Hansena. Zdradził, kiedy wsiądzie na motocykl
Klub podkreślił ponadto, że w ubiegłym roku poza jednym terminem nie udało się osiągnąć zakładanej liczby fanów podczas zawodów żużlowych w Brokstedt. W efekcie trzeba było podjąć trudną decyzję i zrezygnować ze startu w Bundeslidze. W tym roku odbędzie się tam wyłącznie Puchar Niemiec Par.
"Zakup nowej bandy jest warunkiem ubiegania się o międzynarodowe zawody w 2025 roku oraz kontynuacji naszej pracy z młodymi talentami. Niestety, ale udział w Bundeslidze z trzema imprezami u siebie i trzema wyjazdowymi nie kalkuluje się i nie pozwala na ewentualną bezpieczną realizację naszych inwestycji w przyszłości" - dodano.
Zgodnie z regulaminem niemieckiego żużla, aby rozgrywki ligowe mogły wystartować potrzeba minimum trzech drużyn. I wydawało się, że ten plan uda się zrealizować, bowiem chęć uczestnictwa wyrażały kluby MC Guestrow, MC Nordstern Stralsund oraz MSC Olching. W ostatnich dniach w środowisku pojawiły się jednak głosy, że udział tej ostatniej ekipy wcale nie jest taki przesądzony. Gdyby tak się stało, Bundesliga w sezonie 2024 może nie dojść do skutku.
Na decyzję władz niemieckiego żużla czekają nie tylko kibice, ale przede wszystkim zawodnicy. Ci nie chcą rozmawiać na temat sytuacji Bundesligi, bo nie posiadają żadnych informacji. Zgodnie podkreślają jednak, że jest to dla nich trudny moment. W głowach niektórych z nich rodzi się plan "B", jednak z konkretami muszą poczekać.
Czytaj także:
1. Marzy o karierze w Polsce i startach we Włókniarzu
2. Nowy nabytek Włókniarza powtórzył wyczyn Madsena i Michelsena