Torunianie mają dość szeroką kadrę juniorską na najbliższy sezon, ale wciąż poważnie biorą pod uwagę zakontraktowanie Franciszka Majewskiego. O zawodniku było głośno jeszcze w listopadzie, gdy walczyło o niego przynajmniej siedem klubów. Ostatnio zrobiło się jednak o nim znacznie ciszej, a żaden z klubów nie przyznawał się do negocjacji z młodym żużlowcem i jego teamem.
Teraz okazuje się, że chęć ściągnięcia go do siebie wyrażają torunianie. Wydaje się to ciekawy ruch dla obu stron, bo choć 17-latkowi nie będzie łatwo przebić się do pierwszego zespołu, to jednak już same treningi z czołowymi zawodnikami świata i możliwość jazdy w Ekstralidze U24 wydają się kuszące. Nie jest zresztą powiedziane, że w trakcie sezonu młody żużlowiec nie zostałby wypożyczony do niższej ligi. Oczywiście o ile do tego czasu nie wywalczyłby sobie miejsca w podstawowym składzie.
Jego ściągnięcie do Torunia może się okazać cenniejsze w perspektywie kolejnych lat. Chodzi o to, że zawodnik nie dość, że mieszka w Toruniu, to właśnie w barwach tego klubu zdawał egzamin na licencję 250 cc. Władze PGE Ekstraligi zapowiedziały, że pracują nad wprowadzeniem przepisów o obowiązkowym wychowanków na pozycji juniorskiej. Wciąż jednak nie są ustalone jasne kryteria, ale rośnie koalicja klubów, które chciałyby, by brane było pod uwagę miejsce zdawania egzaminu właśnie w kategorii 250 cc.
ZOBACZ WIDEO: Był krok od mistrzostwa. Czy stracił swoją życiową szansę?
Gdyby to udało się przeforsować, to Majewski w kolejnych sezonach mógłby być liczony jako wychowanek Apatora, a to zabezpieczałoby klub na kilka lat. Już nikt w Toruniu nie musiałby się martwić o obsadę tej pozycji, bo przecież poza Majewskim są jeszcze Krzysztof Lewandowski, Mateusz Affelt, czy wchodzący w tym roku do drużyny Antoni Kawczyński. Przy takiej czwórce Apator miałby jedną z najlepszych sytuacji w całej PGE Ekstralidze.
Obecnie jednak trudno mówić o zaawansowanych rozmowach, bo klub czeka na oficjalne rozwiązanie kontraktu Majewskiego z Kolejarzem Rawicz. Termin wyznaczony na uzyskanie licencji przez ten klub mija w środę i można być niemal pewnym, że nic w tym temacie się nie wydarzy. To z kolei oznacza, że automatycznie rozpocznie się procedura rozwiązania kontraktów wszystkich wychowanków Kolejarza, a zainteresowane kluby będą mogły negocjować z samymi zawodnikami.
Wiadomo, że torunianie nie są zainteresowani wypłacaniem 17-latkowi gigantycznych pieniędzy, ale w zamian gotowi są przyjąć go na kontrakt amatorski i przygotować naprawdę dobre warunki do ścigania.
Czytaj więcej:
Będzie nowa inwestycja jak w Big Brotherze
Pierwszy trener Zmarzlika. "Miałem pretensje, że mnie ratowali"